Korona Kielce - Cracovia Kraków 2:1 (1:0).

Bramki: 1:0 Piotr Malarczyk (30-głową), 2:0 Jakub Łukowski (56-karny), 2:1 Karol Knap (66-karny).

Żółta kartka - Korona Kielce: Nono, Miłosz Trojak, Marcel Zapytowski, Marius Briceag. Cracovia Kraków: Takuto Oshima, Paweł Jaroszyński, David Jablonsky.

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów 5 679.

Reklama

Korona Kielce: Marcel Zapytowski - Dominick Zator, Miłosz Trojak, Piotr Malarczyk, Marius Briceag - Jacek Podgórski (78. Marcus Godinho), Adam Deja (46. Marcin Szpakowski), Ronaldo Deaconu (66. Dalibor Takac), Nono, Jakub Łukowski (90. Jacek Kiełb) - Jewgienij Szykawka (66. Bartosz Śpiączka).

Reklama

Cracovia Kraków:Karol Niemczycki - Cornel Rapa (62. Otar Kakabadze), Jakub Jugas, David Jablonsky (83. Jakub Myszor), Virgil Ghita, Paweł Jaroszyński - Jani Atanasov (46. Takuto Oshima), Karol Knap, Jewhen Konoplanka (62. Patryk Makuch), Michał Rakoczy (87. Mateusz Bochnak) - Benjamin Kallman.

Zajmująca ostatnie miejsce w tabeli Korona przed tym meczem do bezpiecznej pozycji traciła już siedem punktów. Dlatego kielczan w poniedziałkowym meczu interesowało tylko zwycięstwo. Gospodarze od początku ruszyli do ataku i już w piątej minucie stworzyli pierwszą groźną sytuację. Jednak potężne uderzenie zza linii pola karnego Miłosza Trojaka minęło bramkę Cracovii.

Reklama

Bramkarz Cracovii na posterunku

Jedenaście minut później tuż przed polem karnym gości faulowany był Jakub Łukowski. Z rzutu wolnego precyzyjnie uderzył Ronaldo Deaconu, ale Karol Niemczycki popisał się efektowną interwencją. Chwilę później z ponad 20 metrów strzelał Jacek Podgórski, ale bramkarz Cracovii i tym razem był na posterunku. Schowani za podwójną gardą piłkarze trenera Jacka Zielińskiego w 20. minucie mogli zaskoczyć kielczan, ale strzał Virgila Ghity był minimalnie niecelny.

Gospodarze cały czas atakowali i po półgodzinie gry wreszcie dopięli swego. Adam Deja dośrodkował z rzutu rożnego, a Piotr Malarczyk strzałem głową nie dał żadnych szans Niemczyckiemu. Skromne prowadzenie nie zadowoliło kieleckich piłkarzy, którzy w 36. min mogli zdobyć drugą bramkę, ale strzał Łukowskiego w ostatniej chwili zablokował obrońca Cracovii.

Po kolejnych czterech minutach chwila nieuwagi defensywy gospodarzy sprawiła, że krakowianie mogli doprowadzić do remisu, ale groźny strzał Karola Knapa pewnie obronił Marceli Zapytowski. Ostrzeżenie nie poskutkowało i kilka minut później tylko ofiarna interwencja Mariusa Briceaga uratowała Koronę przed stratą bramki.

Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy spotkania w pole karne gości wpadł Dominick Zator, ale do jego podania nie doszedł żaden z jego kolegów z drużyny. W 56. min pomocnik „Pasów” Jewhen Konoplianka w bezsensowny sposób sfaulował Deaconu i sędzia podyktował „jedenastkę”. Pewne uderzenie Łukowskiego wyprowadziło gospodarzy na dwubramkowe prowadzenie.

Bramka kontaktowa Cracovii

Cracovia rzuciła się do odrabiania strat i bardzo szybko zdobyła kontaktową bramkę. Obrońca Korony Miłosz Trojak we własnym polu karnym zagrał ręką i goście mieli karnego, którego skutecznie wykonał Karol Knap. Gospodarze mogli odpowiedzieć na kwadrans przed zakończeniem spotkanie, ale najpierw strzał Łukowskiego został zablokowany, a dobitka Podgórskiego przeszła nad poprzeczką bramki gości. W 83. min bramkę dla Korony mógł zdobyć wprowadzony w drugiej połowie Bartosz Śpiączka, ale jego główka była niecelna.

W ostatnich sekundach doliczonego czasu gry Jacek Kiełb przegrał pojedynek sam na sam z Niemczyckim, ale Korona odniosła niezwykle ważne zwycięstwo.