Legia tłem dla Cracovii

Pod Wawelem za sprawą "Pasów" byliśmy świadkami bardzo dobrego widowiska. Miejscowi grali szybko i z polotem. Na tle ospałej i bezbarwnej Legii podopieczni Dawida Kroczka wyglądali zdecydowanie lepiej. W efekcie odnieśli efektowne i zasłużone zwycięstwo.

Reklama

Legia szybko odpowiedziała na gola Cracovii

Na pierwszego gola dla swojego zespołu kibice Cracovii nie musieli długo czekać. W 19. minucie wynik spotkania otworzył Filip Rózga. 18-latek popisał się indywidualną akcją, którą sam zamienił na gola.

Radość z prowadzenia nie trwała jednak tylko dwie minuty. Do wyrównania doprowadził Ilja Szkurin.

Kallman zrehabilitował się za zmarnowany rzut karny

Szybko stracony gol nie podciął skrzydeł Cracovii. Gospodarze jeszcze przed przerwą mogli znów wyjść na prowadzenie. Ziółkowski faulował w polu karnym Rózgę i sędzia podyktował jedenastkę dla miejscowych.

Do piłki ustawionej na "wapnie" podszedł Benjamin Kallman. Fin uderzył mocno, ale Kacper Tobiasz popisał się skuteczną interwencją.

Kallman zrehabilitował się w drugiej połowie. Napastnik Cracovii wykorzystał fatalny błąd Steve'a Kapuadiego i tym razem nie dał szans bramkarzowi Legii. Dla piłkarza z Finlandii, który po zakończeniu sezonu rozstaje się z krakowskim zespołem był to 18. gol w obecnych rozgrywkach.

Dziesiąta porażka Legii

Wynik spotkania na 3:1 w 69. minucie ustalił Gustav Henriksson. Szwed po stałym fragmencie gry głową umieści piłkę w siatce Legii.

Dla zajmujących piąte miejsce w tabeli legionistów była to dziesiąta porażka w rozgrywkach 2024/25. Cracovia dzięki trzem zdobytym punktom, wyprzedziła Górnika Zabrze i awansował na szóstą pozycję.