Szanse wydają się wyrównane. W hiszpańskiej ekstraklasie drużyna ze stolicy zajmuje po 37 kolejkach piąte miejsce, a Baskowie - dziesiąte (różnica czterech punktów).
Atletico, które jest uważane za typowo pucharowy zespół, smak zwycięstwa w LE zna bardzo dobrze. Triumfowało w tych rozgrywkach w 2010 roku.
W obecnym sezonie LE drużyna z Madrytu spisuje się znakomicie. Do finału dotarła po 11 zwycięstwach z rzędu. Ostatnią porażkę poniosła 20 października z Udinese 0:2 w fazie grupowej. W półfinale nadspodziewanie łatwo wyeliminowała trzecią siłę w hiszpańskim futbolu - Valencię (4:2 i 1:0).
Baskowie to z kolei absolutna rewelacja sezonu. Wprawdzie tracą sporo goli, ale jeszcze więcej strzelają. W drodze do finału wyeliminowali m.in. Manchester United. Na Old Trafford wygrali 3:2, a u siebie 2:1. W ćwierćfinale okazali się lepsi od niemieckiego Schalke 04 Gelsenkirchen, a w półfinale ich wyższość uznał pogromca Legii Warszawa - Sporting Lizbona.
Jednym ze smaczków środowego finału będzie rywalizacja argentyńskich trenerów - Marcelo Bielsy (Athletic Bilbao) i Diego Simeone (Atletico Madryt). Pierwszy prowadził reprezentację Argentyny w czasach, gdy jej zawodnikiem był właśnie Simeone.