Do incydentu doszło tuż po tym jak wicemistrzowie Polski strzelili drugiego gola. W kierunku cieszących się przy linii bocznej legionistów zaczęły lecieć z trybun różne przedmioty rzucane przez albańskich kibiców. Jeden z nich - prawdopodobnie kamień - trafił w głowę Ondreja Dudę. Pomocnik "wojskowych" padł na murawę i opuścił ją na noszach. Jednak już chwilę potem z obandażowaną raną stał przy linii bocznej i był gotowy do gry. Jednak na boisku już się nie pojawił bo sędzia wraz z delegatem UEFA podjęli decyzję o przerwaniu meczu.
Jak się okazuje ze zdrowiem Słowaka jest wszystko w porządku. Na szczęście jedyną "pamiątką" jaką przywiózł 20-letni pomocnik Legii z Tirany jest kilka szwów. Duda prawdopodobnie będzie mógł zagrać w niedzielnym meczu 3. kolejki Ekstraklasy z Górnikiem Łęczna.
Piłkarze Legii są już w Warszawie. Tiranę opuszczali w pośpiechu pod eskortą policji. Prosto ze stadionu udali się do hotelu po rzeczy, a chwilę później na lotnisko, z którego odlecieli tuż po północy. W stolicy wylądowali około godziny drugiej w nocy.
Teraz oba zespoły czekają na decyzję UEFA. Prawdopodobnie albański klub zostanie ukarany walkowerem.