Mam dobre wspomnienia z Polski. Rywalizując z reprezentacją waszego kraju awansowaliśmy na mistrzostwa świata. Na dodatek jest tutaj wielu kibiców Liverpoolu. Gra się tu jednak ciężko, kibice potrafią stworzyć atmosferę, która nie jest przyjemna dla rywali. Moi zawodnicy muszą temu stawić czoła - przyznał 39-letni Gerrard, który jako piłkarz zdecydowaną większość kariery spędził w "The Reds".
W kwalifikacjach Ligi Europy wicemistrzowie Polski w sześciu kolejnych meczach nie stracili gola, a w ekstraklasie zachowali czyste konto w dwóch ostatnich potyczkach. Komplementując Legię, Gerrard zwrócił na to uwagę.
Nie boimy się nikogo, ale oczywiście szanujemy Legię. To dobry zespół, wielki klub, uznany w Europie. Nie traci zbyt wielu golu, jest bardzo dobrze zorganizowany - przyznał Anglik, dodając, że nie jest typem trenera, który wypowiada się o poszczególnych piłkarzach rywali.
Jak przyznał, spodziewa się w czwartek ciężkiego testu i zaciętego meczu.
Naprzeciw siebie staną dwa wyrównane zespoły, które mają ten sam cel. Wierzę w swoich piłkarzy. Atmosfera tego stadionu może wyzwolić w nich coś więcej. Myślę, że sprawa awansu nie rozstrzygnie się w pierwszym spotkaniu - zaznaczył Gerrard.
W trzeciej rundzie kwalifikacji LE oba zespoły nie miały problemów z awansem. Legia wyeliminowała Atromitos Ateny (0:0, 2:0), a szkocki zespół okazał się lepszy od duńskiego FC Midtjylland (4:2, 3:1).
Początek czwartkowego spotkania o godz. 20. Rewanż odbędzie się 29 sierpnia w Glasgow. Zwycięzca dwumeczu awansuje do fazy grupowej Ligi Europy.