Legia przystąpiła do tego meczu mocno osłabiona. Za żółte kartki pauzował Artur Jędrzejczyk, a odniesiona na środowym treningu kontuzja kolana wykluczyła pomocnika Bartosza Slisza. Jakby tego było mało na rozgrzewce urazu kostki nabawił się napastnik Tomas Pekhart i trener Czesław Michniewicz musiał dokonać korekty w ogłoszonej już jedenastce wprowadzając za Czecha - Mahira Emreliego.
Roszada ta okazała się szczęśliwa, bo Azer w 20. minucie, po dalekim podaniu Maika Nawrockiego, znalazł się sam przed Ondrejem Kolarem i precyzyjnym lobem posłał piłkę do siatki.
Objęcie prowadzenia przez mistrzów Polski było o tyle niespodziewane, że do tej pory przeważali gospodarze. W 8. minucie niecelny strzał z pola karnego oddał Ivan Schranz, ale chwilę później niepilnowany Abdallah Sima „główkował” obok słupka.
Legia niespełna kwadrans cieszyła się z prowadzenia. W 34. minucie Slavia wywalczyła rzut rożny, Lukas Masopust sprytnie podał do niepilnowanego Alexandera Baha, który strzałem z około 14 metrów posłał piłkę pod poprzeczkę.
Warszawski zespół odpowiedział jednak w znakomitym stylu. Znowu dobrym podaniem z własnej połowy popisał się Nawrocki, a Josip Juranović huknął zza pola karnego i trafił w górny róg.
Prażanie mogli wyrównać w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Nicolae Stanciu wypracował sobie pozycję strzelecką w polu karnym, lecz nie trafił w bramkę.
Legii nie udało się jednak zejść na przerwę prowadząc. W ostatniej akcji pierwszej połowy Sima podał spod końcowej linii do Masopusta, któremu wystarczył tylko dostawić nogę i skierować piłkę do siatki.
W przerwie trener Michniewicz dokonał dwóch zmian wprowadzając do gry Josuego i Mateusza Hołownię. Chwilę po wznowieniu gry na boisku pojawił się także Maciej Rosołek, zastępując kontuzjowanego Kacpra Skibickiego.
Z kolei szkoleniowiec Jindrich Trpisovsky wprowadził Jana Kuchtę, najlepszego strzelca Slavii w poprzednim sezonie. Napastnik ten miał problemy zdrowotne i dlatego zaczął na ławce rezerwowych.
W drugiej połowie prażanie przeważali, ale obrona Legii, po zastąpieniu przez Hołownię jej słabego punktu, jakim był Lindsay Rose, spisywała się dobrze. Dopiero w 78. minucie Slavia była bliska zdobycia gola, gdy Ondrej Lingr strzelał z kilku metrów i piłka przeleciała tuż obok słupka. Potem Juranović ofiarną interwencją zapobiegł stracie bramki.
Ostatnie minuty przebiegły dość spokojnie, gdyż porażanie nie byli już w stanie wypracować sobie dobrej okazji. Remis dla Legii, w kontekście problemów kadrowych, to bardzo korzystny wynik przed rewanżem na własnym stadionie.
Slavia Praga - Legia Warszawa 2:2 (2:2).
Bramki: 0:1 Mahir Emreli (20.), 1:1 Alexander Bah (33.), 1:2 Josip Juranović (37.), 2:2 Lukas Masopust (45+3.).
Żółte kartki: Slavia Praga - Oscar Dorley, Ibrahim Traore; Legia Warszawa - Luquinhas, Lindsay Rose.
Sędzia: Felix Zwayer (Niemcy).
Widzów: 14 543.
Slavia Praga: Ondrej Kolar - Alexander Bah, Tomas Holes, David Zima, Oscar Dorley - Ibrahim Traore, Jakub Hromada (46. Jan Kuchta) - Lukas Masopust (67. Daniel Samek), Nicolae Stanciu (82. Stanislav Tecl), Abdallah Sima (61. Ubong Ekpai) - Ivan Schranz (61. Ondrej Lingr).
Legia Warszawa: Artur Boruc - Josip Juranović, Lindsay Rose (46. Mateusz Hołownia), Mateusz Wieteska, Maik Nawrocki, Filip Mladenović - Kacper Skibicki (46. Maciej Rosołek), Andre Martins, Rafael Lopes (46. Josue), Luquinhas - Mahir Emreli.