1/8 finału Ligi Konferencji: Molde FK - Legia Warszawa

Legia zaliczyła słaby początek ligowej wiosny. W Ekstraklasie na 15 możliwych punktów zdobyła tylko siedem. Jednak ostatnio pojawiło się światełko w tunelu. Na mecz do Norwegii ekipa prowadzona przez Goncalo Feio udała się podbudowana dwoma zwycięstwami z rzędu. Najpierw legioniści pokonali Jagiellonię Białystok 3:1 i awansowali do półfinału rozgrywek o Puchar Polski, natomiast cztery dni później piłkarze ze stolicy wygrali w lidze ze Śląskiem Wrocław 3:1.

Reklama

Aktualnie Legia cały czas jest w grze na trzech frontach. Zajmuje czwarte miejsce w tabeli polskiej Ekstraklasy. Do prowadzącego Lecha Poznań traci osiem oczek i teoretycznie nadal ma szanse na mistrzowski tytuł. W półfinale Pucharu Polski zmierzy się z Ruchem Chorzów, a jeśli w 1/8 finału Ligi Konferencji pokona Molde, to jej kolejnym rywalem w tych rozgrywkach będzie Chelsea Londyn lub FC Kopenhaga. Po pierwszej połowie czwartkowego pojedynku wydawało się, że legioniści szans na awans już nie mają, ale druga część spotkania dała nadzieję.

Piłkarze Legii zostali w szatni

Można powiedzieć, że podopieczni Goncalo Feio nie wyszli na pierwszą połowę. Już nieco po upływie kwadransa gry Legia przegrywała 0:2. Gospodarze z łatwością wychodzili spod pressingu gości i stwarzali zagrożenie pod bramką Vladana Kovacevica. Bośniacki golkiper najpierw w 11. minucie skapitulował po strzale Eirika Hestada, a sześć minut później piłkę w jego siatce umieścił Kristian Eriksen. Przy drugim trafieniu dla Molde katastrofalny błąd popełnił Jan Ziółkowski, który zbyt lekko zagrał do Kovacevica.

Reklama

Gospodarze nie zadowolili się dwubramkowym prowadzeniem i jeszcze przed przerwą zdobyli trzecią bramkę. W 43. minucie Fredrik Gulbrandsen znalazł się w sytuacji sam na sam z Kovcevicem i nie dał mu szans na skuteczną interwencję.

Molde znów opadło z sił

0:3 do przerwy. Powtórzył się koszmar Legii sprzed roku. Jeszcze za kadencji Kosty Runjaica "wojskowi" rywalizując z Molde na wyjeździe w Lidze Konferencji po pierwszej części meczu również schodzili do szatni przegrywając 0:3. Wtedy w drugiej połowie rywale opadli z sił i stracili dwa gole. Chyba mało kto wierzył, że w czwartek ten scenariusz się powtórzy, bo podobno nic dwa razy się nie zdarza. A jednak!

Legia zaliczyła powtórkę sprzed roku

Byliśmy świadkami deja vu. Z piłkarzy Molde, którzy dopiero za dziesięć dni wznowią rozgrywki ligowe (w Norwegii gra się systemem wiosna-jesień) uszło powietrze. Legioniści to wykorzystali. Przejęli inicjatywę i w ciągu trzech minut wbili rywalom dwa gole. Ich autorami byli Kacper Chodyna (64) i Luquinhas (67). Brazylijczyk chwilę wcześniej wszedł z ławki rezerwowych i był to dla niego pierwszy kontakt z piłką.

Molde w rewanżu w Warszawie wygrało 3:0

Porażka 2:3 nie przekreśla szans Legii na awans do ćwierćfinału Ligi Konferencji. Jednak drużyna Goncalo Feio musi zrobić wszystko, by przy Łazienkowskiej nie powtórzył się wynik z rewanżowego meczu, który na tym stadionie został rozegrany przed rokiem. Wtedy Molde rozbiło w Warszawie rozbiło Legię aż 3:0.

Trwa ładowanie wpisu