"To historyczna chwila dla naszego klubu. Mieliśmy trudny sezon, ale jesteśmy zespołem, który potrafi dokonać czegoś niesamowitego wówczas, gdy tego potrzebuje. To część DNA moich piłkarzy. Dali z siebie wszystko" - podkreślił Di Matteo.

"W meczu na Camp Nou spotkały nas wszystkie trudności, jakie tylko można sobie wyobrazić w futbolu. Udało nam się wywalczyć awans w starciu przeciwko Barcelonie, najlepszej drużynie świata. To wprost niewiarygodne" - dodał szczęśliwy trener Chelsea.

Reklama

Spotkanie na Camp Nou rzeczywiście miało niesamowity przebieg. Bramki dla Barcelony, która prowadziła już 2:0, zdobyli Sergio Busquets i Andres Iniesta. Chelsea odpowiedziała trafieniami Ramiresa oraz w doliczonym czasie drugiej połowy Fernando Torresa.

Goście grali od 37. minuty w dziesiątkę - czerwoną kartkę zobaczył wówczas John Terry. Z kolei tuż po przerwie, przy stanie 2:1, rzutu karnego nie wykorzystał gwiazdor Barcelony Lionel Messi.

"Ta porażka w dwumeczu bardzo boli, ponieważ byliśmy lepsi i daliśmy z siebie wszystko" - przyznał pomocnik zespołu z Katalonii Cesc Fabregas.

W środę odbędzie się drugi półfinał, w którym Real Madryt podejmie Bayern. Pierwsze spotkanie monachijczycy wygrali u siebie 2:1. Finał Ligi Mistrzów zaplanowano na 19 maja, właśnie w Monachium.