"The Blues" zakończyli przygodę z obecną edycją LM już 200 dni po finale poprzedniej, kiedy w maju pokonali Bayern Monachium na jego stadionie.

W tym czasie w Chelsea doszło do zmiany menedżera - za słabe wyniki utratą posady zapłacił Włoch Roberto Di Matteo, którego dwa tygodnie temu zastąpił Hiszpan Rafael Benitez. Gry zespołu nie zdołał jednak dotąd odmienić, choć we wtorek jego piłkarze rozgromili duński FC Nordsjaelland 6:1 na pożegnanie, jak się okazało, z Champions League, bo Juventus Turyn w tym samym czasie wygrał z Szachtarem Donieck 1:0.

Reklama

Zmiana szkoleniowca to ważne wydarzenie, ale trener jest tylko trenerem. Zawodnicy muszą mieć świadomość własnej odpowiedzialności za wyniki. Jedziemy na tym samym wózku, jesteśmy zespołem. Nikt nikogo nie zwalania z obowiązków - powiedział Cech.

Chelsea w środę przełamała serię sześciu spotkań bez zwycięstwa.

Nie owijajmy w bawełnę. Taka passa dla takiej drużyny, jak my, to katastrofa. Odkąd tu jestem, nie pamiętam, byśmy kiedyś spisywali się tak słabo. W takich momentach najwięcej zależy właśnie od piłkarzy. Trzeba pokazać charakter, podnieść się i wziąć na swoje barki ciężar odpowiedzialności za wyniki - dodał czeski bramkarz.

Reklama

Angielski zespół zakończył zmagania w grupie E LM na trzeciej pozycji i wiosną wystąpi w Lidze Europejskiej. Kluby Premier League nie od dziś traktują udział w tych rozgrywkach jak zesłanie, ale trener Benitez ich nie deprecjonuje.

Liga Europejska nie jest ważna dla klubów, które... nie odnoszą w niej sukcesów. Jeśli ktoś dotrze do półfinału czy finału, to oczywiście chce wygrać i zdobyć trofeum. Na pewno nie odpuścimy tej rywalizacji - podkreślił Hiszpan.