Milan nie boi się Barcelony. Ich spotkania w Lidze Mistrzów stały się tradycją, a ponieważ w tej fazie, kto przegra, nie odpada więc zarówno w klubie należącym do Silvio Berlusconiego, jak i wśród kibiców nie uważa się, by od wyniku tego spotkania zależały dalsze losy Milanu w rozgrywkach.
Milan źle wystartował w ekstraklasie i powoli wraca do przyzwoitego poziomu. Trener Massimiliano Allegri sugeruje wręcz, że mecz z Barcą będzie najlepszym przygotowaniem do niedzielnego pojedynku z Parmą w Serie A. Jeśli tak nie myśli, to przynajmniej udaje, że sukcesy na krajowych boiskach bardziej w tej chwili interesują Milan niż Liga Mistrzów.
Oczywiście wszyscy pokładają wielkie nadzieje w Mario Balotellim i Brazylijczyku Kaka. Chociaż obaj nie są w najlepszej formie, ich obecność na ławce rezerwowych - bo tam zaczną dzisiejsze spotkanie - powinna dobrze wpłynąć na resztę zespołu. Jakby mimochodem przypomina się, że ostatnia wizyta Barcelony w Mediolanie w lutym tego roku nie była zbyt udana dla gości: przegrali na San Siro 0:2. Może dlatego teraz w ostatnim momencie zmienili hotel. Ten, w którym się wtedy zatrzymali, okazał się pechowy.