Bartra doznał obrażeń ręki w eksplozji trzech ładunków wybuchowych w pobliżu autokaru wiozącego drużynę BVB na mecz ćwierćfinału Champions League w Dortmundzie. Oprócz Hiszpana poszkodowany był także policjant jadący na motocyklu.
Piłkarz został natychmiast przewieziony do szpitala, gdzie przeszedł operację złamanej ręki. Miał też rany spowodowane przez odłamki szkła ze zbitych szyb pojazdu.
Ból, panika i niepewność. Nikt nie wiedział, co się dzieje ani ile czasu to potrwa. To był najdłuższy i najtrudniejszy kwadrans mojego życia - przyznał Bartra.
Operacja przebiegła pomyślnie i piłkarz powinien być znów gotowy do gry w ciągu miesiąca. Jak zapewnił, czuje się już znacznie lepiej.
Szok związany z tymi wydarzeniami jest coraz mniejszy. Już czuję radość życia, potrzebę walki, pracy, gry, treningu (...), zobaczenia trybun pełnych ludzi, którzy kochają nasz zawód. Ludzi, którzy chcą, abyśmy na chwilę pomogli im zapomnieć o świecie, szczególnie o tym świecie, który staje się coraz bardziej szalony - dodał Hiszpan.
Bartra podziękował także "tysiącom" osób i instytucji, które przesłały mu wyrazy wsparcia i życzenia szybkiego powrotu do zdrowia. To mi daje siłę, żeby zawsze iść do przodu" - podkreślił.
Spotkanie, które miało być rozegrane we wtorkowy wieczór, zostało przełożone na środę. Borussia przegrała z Monaco 2:3. Rewanż odbędzie się 19 kwietnia.