We wtorkowym wyjazdowym meczu z APOEL-em Nikozja, wygranym przez "Królewskich" 6:0, Carvajal już w doliczonym czasie drugiej połowy zwlekał z wyrzuceniem piłki z autu, za co arbiter pokazał mu żółtą kartkę.

Było to jego trzecie takie upomnienie w tym sezonie, co oznacza, że nie będzie mógł zagrać 6 grudnia w Madrycie z Borussią Dortmund. Ten mecz nie ma już dla gospodarzy żadnego znaczenia, ponieważ niezależnie od wyniku i tak zajmą drugie miejsce w grupie H, za Tottenhamem Hotspur, i awansują do fazy pucharowej. Carvajal przystąpiłby do niej z "czystym kontem" kartkowym.

Jednak UEFA uznała, że Hiszpan celowo opóźniał grę, dlatego wszczęła przeciwko niemu postępowanie. Organ dyscyplinarny ma zająć się tą sprawą 7 grudnia, a piłkarzowi grozi zawieszenie nawet na dwa kolejne mecze.

Reklama

W przeszłości zawodnicy Realu stosowali już takie "zabiegi". W podobnych okolicznościach w sezonie 2010/11 ówczesny trener Jose Mourinho został ukarany za polecenie dwóm podopiecznym - Sergio Ramosowi i Xabiemu Alonso, aby sprowokowali sędziego do pokazania im drugich tego dnia żółtych kartek w końcówce meczu z Ajaxem Amsterdam, gdy Real prowadził 4:0. Obaj zawodnicy zostali później ukarani przez UEFA, podobnie jak bramkarz Iker Casillas oraz jego zmiennik Jerzy Dudek, którzy przekazali Ramosowi instrukcje od portugalskiego szkoleniowca.