Kibice na stadionie "The Citizens" obejrzeli niecodzienne widowisko, którego wynik można uznać za zaskakujący, biorąc pod uwagę przebieg wydarzeń na murawie. Przez zdecydowaną większość spotkania inicjatywa należała do gospodarzy. Podopieczni hiszpańskiego trenera Josepa Guardioli mogli strzelić znacznie więcej niż cztery gole, ale nie potrafili wykorzystać wielu dogodnych okazji.
"The Citizens" objęli prowadzenie już w 93. sekundzie, a strzelcem najszybciej zdobytej bramki tego klubu w LM był Belg Kevin De Bruyne.
Ten sam piłkarz w 11. minucie dograł w pole karne do Gabriela Jesusa, a Brazylijczyk szczęśliwie ograł jednego z obrońców i bez problemu pokonał bramkarza Realu - Belga Thibaut Courtois.
Jednak w 33. minucie swoją wyśmienitą formę w tym sezonie potwierdził Francuz Karim Benzema, który mimo presji wywieranej przez obrońcę i trudnej pozycji przy strzale zdołał pokonać brazylijskiego bramkarza City - Edersona.
W drugiej połowie spotkanie zrobiło się bardziej wyrównane, ale Real miał sporo szczęścia w defensywie. Szczególnie w 48. minucie, gdy po strzale Algierczyka Riyada Mahreza piłka odbiła się od słupka, a dobitkę Phila Fodena zdołał zablokować Dani Carvajal.
W 53. minucie Fodena już nikt nie powstrzymał. Po dograniu Brazylijczyka Fernandinho z prawego skrzydła Anglik bez problemu trafił do siatki obok bezradnego Courtois. Jednak po kilkudziesięciu sekundach było już 3:2, bo po rajdzie lewą stroną boiska straty gości zmniejszył Brazylijczyk Vinicius Junior.
To jednak nie był koniec emocji w Manchesterze. W kolejnych minutach gospodarze znów objęli dwubramkowe prowadzenie dzięki bramce Portugalczyka Bernardo Silvy (73.).
Ale Real ponownie odrobił część strat, gdy Benzema trafił do siatki tzw. "panenką" (podcinką) z rzutu karnego. "Jedenastkę" podyktowano za zagranie ręką Hiszpana Aymerica Laporte.
Benzema, który rozgrywał we wtorek 600. mecz w barwach "Królewskich", zdobył 41 bramek w tym sezonie, licząc wszystkie rozgrywki. Czternaście z nich uzyskał w Champions League i wyprzedził prowadzącego dotychczas w klasyfikacji strzelców Roberta Lewandowskiego, którego Bayern Monachium został wyeliminowany w ćwierćfinale. Polak strzelił 13 goli.
Od początku kariery Francuz ma 85 trafień w LM, a pod tym względem lepsi od niego są tylko Portugalczyk Cristiano Ronaldo - 140, Argentyńczyk Lionel Messi - 125 oraz Lewandowski - 86.
W końcówce spotkania na murawie pojawił się kibic, który doprowadził do wstrzymania zawodów na kilkadziesiąt sekund. Biegł w stronę De Bruyne, ale został zatrzymany przez stewardów, zanim zbliżył się do Belga.
Siedem goli w półfinale LM padło dopiero po raz trzeci w historii. Wcześniej zdarzyło się to w spotkaniach Ajaxu Amsterdam z Bayernem Monachium - 5:2 w sezonie 1994/95 - oraz Liverpoolu z AS Roma - również 5:2 w 2018 roku.
Na razie "Królewskim" nie do końca udaje się więc rewanż za poprzedni sezon, kiedy zostali wyeliminowani przez City w 1/8 finału. Wówczas podopieczni Guardioli dwukrotnie zwyciężyli 2:1. Jednak zwycięstwo tylko jedną bramką sprawia, że do rewanżu mistrz Anglii na pewno nie może podejść ze spokojem.
Manchester City walczy o drugi z rzędu awans do finału. Przed rokiem w spotkaniu o trofeum przegrał z Chelsea Londyn.
W drugiej parze zagrają Liverpool oraz sensacyjny pogromca Juventusu Turyn i Bayernu Monachium - Villarreal. Gospodarzem pierwszego spotkania w środę będzie wicelider angielskiej ekstraklasy, a mecz poprowadzi jako arbiter główny Szymon Marciniak. Rewanż rozegrany zostanie 3 maja w Hiszpanii.
Manchester City - Real Madryt 4:3 (2:1)
Bramki: dla Manchesteru City - Kevin De Bryune (2), Gabriel Jesus (11), Phil Foden (53), Bernardo Silva (74); dla Realu Madryt - Karim Benzema dwie (33, 82-karny), Vinicius Junior (55)
Sędzia: Istvan Kovacs (Rumunia)
Manchester City: Ederson - John Stones (36. Fernandinho), Ruben Dias, Aymeric Laporte, Ołeksandr Zinczenko - Kevin De Bruyne, Rodri, Bernardo Silva - Riyad Mahrez, Gabriel Jesus (83. Raheem Sterling), Phil Foden
Real Madryt: Thibaut Courtois - Dani Carvajal, Eder Militao, David Alaba (46. Nacho), Ferland Mendy - Federico Valverde, Toni Kroos, Luka Modric (79. Dani Ceballos) - Rodrygo (70. Eduardo Camavinga), Karim Benzema, Vinicius Junior (88. Marco Asensio)