Spotkanie znakomicie rozpoczęli gospodarze. W trzeciej minucie hiszpański bramkarz mistrzów Anglii David De Gea po raz pierwszy musiał wyjmować piłkę z siatki. Trafienie zapisano na konto jego kolegi z linii obrony Jonny'ego Evansa, od którego odbiła się piłka uderzona przez Daniela Sturridge'a.

Reklama

>>>Zobacz gole z meczu Chelsea - Manchester United

Tuż po przerwie Chelsea szybko zdobyła dwa kolejne gole po strzale z woleja Juana Maty i główce Davida Luiza. Wydawało się, że mecz jest rozstrzygnięty, ale sygnał do odrabiania strat dał Wayne Rooney, wykorzystując w 58. minucie rzut karny. Dziesięć minut później ten sam zawodnik nie pomylił się po raz drugi z 11 metrów, a w 84. minucie Juan Hernandez strzałem głową zaskoczył Petra Cecha, dobijając piłkę po strzale Rooneya.

Podopiecznym sir Aleksa Fergusona zabrakło czasu na przechylenie szali zwycięstwa na swoją stronę. Wydawało się, że to zadanie jest w ich zasięgu, tym bardziej, że Chelsea przystąpiła do potyczki poważnie osłabiona, bez kontuzjowanych Johna Terry'ego i Franka Lamparda oraz zawieszonego za kartki Ashleya Cole'a.

Reklama

Pozostał niedosyt - Manchester United stracił kontakt z rywalem zza miedzy City, który w sobotę nie dał szans Fulham (3:0) i znów ma przewagę dwóch punktów w tabeli.

Trzeci zespół Premier League - Tottenham zagra w poniedziałek na wyjeździe z FC Liverpool.

W sobotę fantastyczne spotkanie rozegrał Arsenal Londyn, gromiąc Blackburn Rovers 7:1. Trzy gole dla gospodarzy, których bramki bronił Wojciech Szczęsny, zdobył Robin van Persie. Holender jest zdecydowanym liderem klasyfikacji strzelców ekstraklasy. Do tej pory trafił do siatki już 22 razy.