Choć obie drużyny w tabeli dzieli aż 14 pozycji (Chelsea jest piąta, Wigan 19.) to jednak na boisku tej różnicy nie było widać. Walczący o utrzymanie w Premier League goście grali ambitnie, a skrzydeł nie podcięła im nawet pomyłka arbitra w 62. minucie, kiedy uznał bramkę zdobytą przez Branislava Ivanovica ze spalonego. Wigan wyrównało w 83. minucie dzięki trafieniu Mohameda Diame.

Reklama

>>>Chelsea - Wigan 2:1. Zobacz gole

Ostatnie słowo należało jednak do "The Blues". Tuż przed końcowym gwizdkiem piłka po strzale Fernando Torresa odbiła się od słupka, a do siatki z bliskiej odległości skierował ją Mata. Dzięki temu zwycięstwu Chelsea wciąż liczy się w walce o miejsce w pierwszej czwórce dające prawo gry w Lidze Mistrzów.

Obecnie traci trzy punkty do trzeciego Tottenhamu i dwa do czwartego Arsenalu Londyn, który jednak swoje spotkanie rozegra w niedzielę. Drużyna Wojciecha Szczęsnego podejmie w najciekawszym meczu 32. kolejki wicelidera - Manchester City.

Lider Manchester United zagra natomiast u siebie z Queens Park Rangers.

Reklama