W chwili przerwania gry Dynamo prowadziło 4:2, co oznaczało, że moskiewski klub w wyścigu po tytuł mistrza Rosji wyprzedzi w tabeli drużynę Zenita.
Pseudokibice zespołu gospodarzy wtargnęli na murawę i zaatakowali zawodników Dynama, kapitan ekipy gości Władimir Granat został co najmniej raz uderzony w twarz.
>>>Zenit - Dynamo 2:4. Zobacz wideo
Kierownictwo Dynama zapowiedziało oficjalny protest, agencja Interfax przytacza słowa jednego z przedstawicieli władz Dynama: To bez wątpienia bandycki atak, nie mający nic wspólnego ze sportem. Jesteśmy przekonani, że w tej sprawie powinno zostać wszczęte śledztwo. Władze Zenita zapowiedziały, że dołożą starań w celu identyfikacji osoby, która zaatakowała piłkarza gości.
Nieoficjalne informacje przekazane rosyjskim mediom mówią o tym, że Zenit zostanie za przerwanie meczu ukarany walkowerem (0:3), ponadto klub z Sankt Petersburga może się spodziewać wysokich kar finansowych i zamknięcia stadionu, nawet na pięć kolejnych meczów. Artur Grigorjants, szef komisji dyscyplinarnej rosyjskiej federacji piłkarskiej, powiedział, że pierwszych decyzji należy oczekiwać w środę: Musimy zapoznać się z raportami sędziego i zapisem telewizyjnym. Ale na pewno Zenit sankcji nie uniknie - zapowiedział Artur Grigorjants.