Dyrektor Partizana Belgrad został bestialsko pobity przez niezamaskowanych napastników, z którymi dopiero co się witał. Jak donoszą serbskie media miejscowa policja zna tożsamość bandytów, ale żaden z nich nie został aresztowany. Według przypuszczeń są to kibice Partizana. Na razie jednak nie wiadomo, czy przyczyną ich ataku były słabe wyniki sportowe ostatnio osiągane przez ich ukochany klub, czy też jakieś poza sportowe porachunki.
Nic nie zapowiadało tragedii. Milos Vazura zajechał swoją luksusową limuzyną pod siedzibę klubu. Wysiadł z auta i czule przywitał się z grupką mężczyzn. Po chwili jednak tak miło już nie było.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama