Napastnik Interu mógł zostać bohaterem spotkania z AC Milan. Argentyńczyk jednak tego dnia miał wyjątkowo rozregulowany celownik. Przez to zmarnował dwie doskonałe okazje do strzelenia gola. W obu przypadkach nie trafił do pustej bramki z odległości kilku metrów.

Reklama

Za pierwszym razem zrobił to tak:

Druga sytuacja była bliźniaczo podobna. Efekt był ten sam.