Piłkarze Monaco po ostatnim gwizdku sędziego udali się pod sektor zajmowany przez najzagorzalszych kibiców swojego klubu. Ci po kolejnej porażce ukochanej drużyny nie oszczędzili zawodników. W kierunku graczy poleciały nie tylko wyzwiska. Mało brakowało, a Glik dostałby kubkiem z napojem w głowę. Nie wiadomo jakby zakończyła się cała sytuacja, gdyby nie jeden z ochroniarzy, który "poprosił" Polaka i jego kolegów, by udali się do szatni.
Piłkarze AS Monaco zaliczają fatalny sezon. Po ligowej porażce z Nimes Kamil Glik i jego koledzy są zagrożeni spadkiem z francuskiej Ligue 1. Kibice są wściekli. Po ostatnim meczu doszło do skandalicznych wydarzeń.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama