Lewandowski trafił do siatki w szóstej minucie, po błędzie bramkarza gości Marcusa Schuberta i podaniu Chorwata Ivana Perisica. Na 2:0 podwyższył w doliczonym czasie pierwszej połowy Thomas Mueller, choć w tej akcji znacznie większą uwagę przykuło efektowne zgranie głową asystującego Leona Goretzki.
Jeszcze bardziej spektakularna była bramka Goretzki na 3:0. W 50. minucie były zawodnik Schalke (w latach 2013-2018) przyjął piłkę głową kilkanaście metrów od bramki, a następnie pokonał Schuberta uderzeniem "nożycami".
Osiem minut później Lewandowski zwiódł pędzącego za nim obrońcę i podał do Thiago Alcantary, a Hiszpan bez problemu podwyższył na 4:0. Wynik ustalił w 89. minucie Serge Gnabry, choć poważny błąd popełnił Schubert, który praktycznie sam skierował piłkę do swojej siatki.
W pierwszej połowie Lewandowski zdobył drugiego gola, ale trafienie nie zostało uznane ze względu na pozycję spaloną we wcześniejszej fazie akcji.
Kapitan reprezentacji Polski strzelił już 21 bramek w tym sezonie Bundesligi i prowadzi w klasyfikacji strzelców. O jedno trafienie mniej ma Timo Werner z RB Lipsk. W sobotę Niemiec mógł powiększyć dorobek we Frankfurcie, ale zespół lidera niespodziewanie przegrał z Eintrachtem 0:2 po golach Malijczyka Almamy'ego Traore (48.) i Serba Filipa Kostica (90+4.).
Drużyna z Lipska utrzymała prowadzenie w tabeli z dorobkiem 40 punktów, ale ma już tylko jeden przewagi nad Bayernem i dwa nad Borussią Moenchengladbach, która wygrała u siebie z FSV Mainz 3:1.
Na czwartej pozycji z 36 punktami jest Borussia Dortmund, której piłkarzem jest Łukasz Piszczek. W piątek BVB wygrała u siebie z FC Koeln 5:1. Znów błysnął wprowadzony w trakcie drugiej połowy Norweg Erling Haaland. 19-latek zdobył dwie bramki, a w poprzedniej kolejce w debiucie - trzy. Piszczek rozegrał całe spotkanie.
W innym sobotnim spotkaniu Union Berlin, w którego barwach całe spotkanie rozegrał bramkarz Rafał Gikiewicz, wygrał u siebie z Augsburgiem 2:0. Beniaminek ze stolicy jest na 11. miejscu i ma 23 punkty.