"Aptekarze" przyjechali do Lipska po serii sześciu zwycięstw - trzech w Bundeslidze, dwóch w Lidze Europy (nad FC Porto) i jednym w Pucharze Niemiec.
W niedzielę Bayer prowadził od 29. minuty po golu Jamajczyka Leona Baileya, ale chwilę potem wyrównał czeski napastnik Patrik Schick. Do końca meczu wynik już się nie zmienił.
To oznacza, że drugi w tabeli RB ma 49 punktów, a piąty Bayer - 44.
Remis w Lipsku ucieszył zapewne piłkarzy Bayernu (52 pkt). Dzień wcześniej, mimo nieobecności w składzie kontuzjowanego Lewandowskiego, który będzie pauzować około miesiąca, pokonali na wyjeździe Hoffenheim 6:0.
Najwięcej po meczu mówiono o zachowaniu kibiców Bayernu. Z powodu obraźliwych okrzyków i transparentów pod adresem większościowego udziałowca Hoffenheim Dietmara Hoppa mecz był dwukrotnie przerywany, w tym za drugim razem aż na 20 minut. Wcześniej piłkarze z Monachium, trener Hansi Flick, a nawet członek zarządu, a niegdyś bramkarz Oliver Kahn stali przed trybuną i próbowali negocjować z fanami.
Po wznowieniu gry przez ostatni kwadrans piłkarze praktycznie stali na środku boiska i podawali między sobą piłkę. To był ich sposób na wyrażenie dezaprobaty wobec zachowania kibiców.
Na kilku innych stadionach również przerywano mecze z powodu obrażania Hoppa - m.in. niedzielne spotkanie w Berlinie, gdzie beniaminek Union, z Rafałem Gikiewiczem w bramce, zremisował z VfL Wolfsburg 2:2.
Na inaugurację 24. kolejki, w piątkowym meczu na wyjeździe z Fortuną Duesseldorf, swoją pierwszą bramkę w Bundeslidze zdobył Krzysztof Piątek. Polski napastnik wykorzystał w 75. minucie rzut karny, podyktowany za faul właśnie na nim. Hertha Berlin zremisowała dzięki temu 3:3, choć do 64. minuty przegrywała 0:3.