Policja w Niemczech obawiała się, że mimo iż na trybuny wejść nie można, zorganizowane grupy kibiców będą zbierać się w okolicach stadionów, aby wspierać swoje zespoły. Jednak w ubiegłym tygodniu, kiedy odbyły się pierwsze po przerwie kolejki ekstraklasy i jej zaplecza, do niczego takiego nie doszło.

Reklama

Jesteśmy w kontakcie z niektórymi organizacjami kibiców i jest dla mnie jasne, że fani są zbyt inteligentni, aby wyruszać pod stadion i dać pożywkę swoim krytykom - powiedział Seifert na łamach "Sueddeutsche Zeitung".

Szef DFL nie krył, że napawa go to dużą satysfakcją. Nie miałem wątpliwości, że kibice będą się zachowywać wzorowo. Można być dumnym, że pomimo wszystkich podziałów w środowisku piłkarskim udało się wypracować porozumienie i zjednoczyć - dodał.

Reklama

Najbliższe spotkanie Bundesligi odbędzie się w piątek wieczorem, kiedy Hertha podejmie Union w derbach Berlina. Bramkarzem gości będzie najprawdopodobniej Rafał Gikiewicz, natomiast w kadrze gospodarzy powinien znaleźć się Krzysztof Piątek.

W tabeli prowadzi Bayern Monachium, którego najlepszym strzelcem jest mający 26 ligowych goli w tym sezonie Robert Lewandowski. Bawarczycy o cztery punkty wyprzedzają Borussię Dortmund Łukasza Piszczka.