Robert jest w znakomitej dyspozycji, ale zespół musi mu pomagać. Niestety w tym spotkaniu mogliśmy go bardziej angażować i straciliśmy szansę - ocenił szkoleniowiec i zaznaczył, że w kolejnych meczach już nie można będzie sobie pozwolić na takie podejście.

Reklama

Trener miał na myśli zwłaszcza starcie z 28. kolejki, kiedy Bayern zmierzy się z Borussią Dortmund. Będzie to mecz na szczycie Bundesligi. Bawarczycy mają w tej chwili cztery punkty przewagi nad BVB.

Spotkanie z Unionem pokazało, że każdy z zawodników może grać jeszcze lepiej. Myślę tu też o tym w kontekście wykorzystywania potencjału Lewego. On po kontuzji i przerwie wrócił w niesamowitej formie i musimy na tym bazować - powiedział Flick.

Lewandowski ma też indywidualny cel przed sobą. Sam nie bardzo chce o tym mówić, ale na osiem kolejek do końca brakuje mu 14 bramek, by wyrównać niesamowity wyczyn Gerda Muellera z sezonu 1971/72. Niemiec strzelił wówczas 40 goli w Bundeslidze. Polak na koncie ma ich teraz 26.

To zadanie trudne, ale nie niemożliwe. Trzeba mieć jednak świadomość, że nie będzie łatwo - zaznaczył szkoleniowiec Bayernu.

Bayern zrobił ważny krok w kierunku obrony tytułu, ale w Niemczech zbiera raczej krytykę. Pierwszy mecz nie zachwycił, ale... "jesteśmy bliżej celu. Nikt z nas nie ma jednak wątpliwości, że najważniejsze będzie starcie z Borussią Dortmund i na nie się szykujemy" - zapewnił trener.

Bundesliga jest pierwszą znaczącą się ligą, która wznowiła rozgrywki, mimo pandemii koronawirusa. Wszystkie spotkania odbywają się jednak przy pustych trybunach.

W Niemczech jest ponad 176 tys. zakażonych, w tym ok. 8 tys. poniosło śmierć. Na całym świecie zanotowano ponad 4,8 mln zachorowań i prawie 317 tys. zgonów.