Stacja informacyjna Rai News 24 nadaje cały czas programy dedykowane piłkarzowi. "To on sprawił, że poczuliśmy się dumni jako Włosi"- powiedział prezes Serie A Paolo Dal Pino i dodał, że "opłakujemy nieśmiertelnego zawodnika, kochanego przez cały świat".
Kolega Rossiego z Juventusu i reprezentacji kraju Antonio Cabrini powiedział agencji Ansa: "Sześć miesięcy temu straciłem brata, dzisiaj opłakuję następnego...".
Dino Zoff, drugi kolega legendarnego "Pablito" z boiska, jeden z najlepszych włoskich bramkarzy w historii i były trener, wyznał: "Mieliśmy zawsze znakomite relacje. Był sympatyczny, inteligentny. Nie wiedziałem, że jest z nim tak źle".
Żałoba w federacji
Włoska federacja piłkarska ogłosiła żałobę i zadecydowała o opuszczeniu na jej znak flag do połowy masztu na swojej siedzibie w Rzymie oraz w ośrodku reprezentacji w Toskanii.
Szef związku Gabriele Gravina podkreślił, że śmierć Rossiego jest kolejnym głębokim ciosem dla świata sportu. "Tracimy przyjaciela i ikonę naszej piłki" - wskazał.
"Dzięki swojemu sukcesowi i golom w 1982 roku wziął za rękę cały naród, który radował się na placach, dla niego i z nim"- zauważył Gravina. Jego zdaniem Rossi zainspirował swoim stylem gry wielu napastników w następnych pokoleniach.
Premier Giuseppe Conte wspominając mundial sprzed 38 lat napisał: "Latem 1982 roku swoimi golami spełnił marzenia całych pokoleń".
"Był symbolem narodu i Italii" - wspomniał szef rządu nazywając piłkarza "niezapomnianym mistrzem".
Rossiego pożegnał też szef MSZ Luigi Di Maio pisząc w mediach społecznościowych: "Wzruszał i sprawiał, że serca milionów Włochów biły razem z jego golami". "Żegnaj mistrzu" - dodał minister.
Włoskie media podkreślają, że podczas MŚ w Hiszpanii w 1982 roku zawodnik "zjednoczył kraj". Z kolei były szkoleniowiec m.in. reprezentacji i Juventusu Turyn Giovanni Trapattoni stwierdził: "Piłkarze nie powinni odchodzić przed trenerami".
Natomiast obecny selekcjoner "Azzurrich" Roberto Mancini podsumował: "Byłeś naszym bohaterem".