W Granadzie długo zanosiło się na sensację. Pierwszą bramkę dla gospodarzy zdobył w 33. minucie Brazylijczyk Kenedy, a na 2:0 podwyższył niedługo po przerwie Roberto Soldado (47.). Goście, którzy zagrali w najmocniejszym składzie, m.in. z Argentyńczykiem Lionelem Messim w ataku, zmniejszyli stratę dopiero w 88. minucie - wówczas do siatki trafił Francuz Antoine Griezmann.
W doliczonym czasie do wyrównania doprowadził Jordi Alba, więc konieczna była dogrywka. W setnej minucie spotkania znów na listę strzelców wpisał się Griezmann, ale Granada się nie poddawała i kilka chwil później doprowadziła do wyrównania - z rzutu karnego nie pomylił się Fede Vico.
Dopiero wtedy faworyt zaczął pokazywać swoją wyższość nad niżej notowanym rywalem z ekstraklasy. W 108. minucie prowadzenie Barcelonie dał Holender Frenkie de Jong, natomiast kropkę nad "i" postawił Alba, który pokonał bramkarza Granady ładnym strzałem z pierwszej piłki po nie mniej efektownym podaniu Griezmanna.
Dogrywka konieczna była również w Walencji, gdzie Levante podejmowało Villarreal. Po 120 minutach było 0:0 i wydawało się, że zwycięzcę wyłoni konkurs rzutów karnych, jednak w doliczonym czasie padła jedyna bramka - wygraną gospodarzom dał Roger Marti.
We wtorek awans do półfinału wywalczyła Sevilla, która wygrała na wyjeździe z drugoligową Almerią 1:0. Stawkę uzupełni Betis Sewilla lub Athletic Bilbao - te zespoły zmierzą się w czwartkowy wieczór.
W 1/16 finału, z rozgrywkami w sensacyjnych okolicznościach pożegnał się Real Madryt, który uległ trzecioligowemu Alcoyano. Rundę wcześniej odpadło natomiast pewnie prowadzące w tabeli ekstraklasy Atletico, które przegrało z również występującą na trzecim szczeblu Cornellą 0:1.