Bohaterem spotkania był Francuz Karim Benzema, który zdobył trzy bramki i z pięcioma golami prowadzi w ligowej klasyfikacji strzelców. Po jednym trafieniu dołożyli też Brazylijczyk Vinicius Junior (54. minuta) oraz debiutujący w barwach Realu, 18-letni Francuz Eduardo Camavinga (72.). Mecz jednak nie od początku układał się po myśli gospodarzy, którzy musieli dwukrotnie odrabiać straty. Już w czwartej minucie belgijskiego bramkarza Thibaut Courtois pokonał Santi Mina. Na tego gola Benzema odpowiedział w 24., ale w 31. po trafieniu Argentyńczyka Franco Cerviego goście znów byli na prowadzeniu.

Reklama

Hattrick Benzemy

Druga połowa należała już jednak do "Królewskich". Tuż po jej rozpoczęciu Benzema doprowadził do wyrównania, później przewaga gospodarzy nie podlegała dyskusji i kolejne gole były tylko kwestią czasu. Francuz skompletował hat-trick po strzale z rzutu karnego w 87. minucie.

Real ma 10 punktów i bilans bramek 13-6. Dzięki większej liczbie strzelonych goli jest na czele tabeli, przed mającą również 10 "oczek" i 9-2 w bramkach Valencią.

Reklama

"Nietoperze", które w poprzednim sezonie były pogrążone w kryzysie, bardzo dobrze rozpoczęły te rozgrywki. Dobrą formę "Los Che" pokazali także w niedzielę, pokonując na wyjeździe Osasunę Pampeluna 4:1.

Griezmann znów w koszulce Atletico

10 punktów ma także broniące tytułu Atletico Madryt (bramki 7-4), które w pierwszym niedzielnym spotkaniu "rzutem na taśmę" pokonało na wyjeździe Espanyol Barcelona 2:1. Prowadzenie w 40. minucie dał gospodarzom Raul de Tomas, a w 79. wyrównał Belg Yannick Carrasco. Decydujący o zwycięstwie gości gol padł w... dziewiątej doliczonej minucie drugiej połowy. Zdobył go Francuz Thomas Lemar, który wszedł na boisko z ławki rezerwowych po przerwie.

Reklama

To był naprawdę trudny mecz, szczególnie w pierwszej połowie. Trener dokonał kilku zmian, co pokazuje, jak szeroką mamy kadrę. Zmiennicy zrobili różnicę - ocenił Carrasco.

Kilka minut po zmianie stron Lemar również trafił do siatki, ale po długiej analizie VAR gol nie został uznany z powodu pozycji spalonej uczestniczącego w akcji Urugwajczyka Luisa Suareza. Była to jedna z kilku dłuższych przerw w grze, które skłoniły sędziego Juana Martineza Munuerę do przedłużenia drugiej połowy o 10 minut.

Mimo zwycięstwa tego wieczoru do szczególnie udanych nie zaliczy napastnik Atletico Antoine Griezmann. Francuz zagrał w koszulce stołecznego klubu po raz pierwszy od 2019 roku. Wówczas przeniósł się do Barcelony, z której wrócił tego lata. Bronił jej barw jeszcze w trzech pierwszych kolejkach trwającego sezonu.

Barcelona nie grała

W innym niedzielnym spotkaniu Real Sociedad wygrał na wyjeździe z Cadiz 2:0. Obie bramki dla gości uzyskał Mikel Oyarzabal. Zespół z San Sebastian ma dziewięć punktów i jest na czwarty.

W ten weekend pauzują m.in. ekipy Sevilli i Barcelony, które zgromadziły po siedem punktów i miały zmierzyć się w sobotę w bezpośrednim meczu. Spotkanie zostało jednak przełożone, podobnie jak starcie Villarreal z Alaves.