34-letni Nagelsmann nie prowadził drużyny w wieczornym meczu, gdyż - jak przekazano - z powodu objawów infekcji grypowej pozostał w hotelu. W czwartek okazało się, że wykryto u niego zakażenie COVID-19, choć - co podkreślił klub w komunikacie - był on w pełni zaszczepiony przeciw tej chorobie.
Szkoleniowiec nie wróci do kraju samolotem razem z ekipą, a osobno maszyną pogotowia ratunkowego. W Monachium uda się na domową izolację.
W najbliższym spotkaniu ligowym - w sobotę z Hoffenheim - drużynę mistrza Niemiec poprowadzi, podobnie jak w środę w Lizbonie, asystent Nagelsmanna - Dino Toppmoeller.