W niedzielne popołudnie potwierdziło się, że Barcelona - oprócz kłopotów pozaboiskowych (zadłużenie) - ma również problemy sportowe. Siła ofensywna "Dumy Katalonii" jest znacznie mniejsza po odejściu słynnego Argentyńczyka Lionela Messiego do Paris Saint-Germain i Francuza Antoine'a Griezmanna do Atletico Madryt.
Wprawdzie drużyna Ronalda Koemana poprzednio wygrała dwa mecze z rzędu, 3:1 z Valencią w Primera Division i 1:0 z Dynamem Kijów w Lidze Mistrzów, ale fani gospodarzy raczej z niepokojem oczekiwali na niedzielny szlagier.
Bramki dla gości zdobyli sprowadzony latem Austriak David Alaba w pierwszej połowie oraz Lucas Vazquez w 90+3. minucie. Dla Alaby, który popisał się ładnym uderzeniem z dystansu, to pierwszy gol w nowych barwach.
Katalończycy odpowiedzieli tylko na koniec trafieniem Sergio Aguero - w 90+7. minucie. Doświadczony Argentyńczyk, przez ostatnie lata piłkarz Manchesteru City, wrócił niedawno do gry po przerwie spowodowanej kontuzją, a niedzielny mecz rozpoczął na ławce rezerwowych.
Barcelona miała w tym meczu przewagę, ale niewiele z niej wynikało. Real umiejętnie się bronił, a kiedy było trzeba, kontratakował.
Cieszę się ze zwycięstwa, lecz to tylko trzy punkty. Graliśmy pragmatycznie, inteligentnie, dobrze w defensywie. Okazaliśmy się bardzo skuteczni. Nawet bez piłki nie straciliśmy kontroli nad meczem, to też zaleta - przyznał trener Realu Carlo Ancelotti.
Szkoleniowiec Realu pochwalił też Alabę. Jak zwykle był tam, gdzie był potrzebny. Znalazł trochę miejsca. Zagrał naprawdę dobrze - dodał.
To było pierwsze El Clasico z tłumem kibiców na trybunach od czasu początku pandemii. Mecz obejrzało prawie 87 tysięcy widzów.
Poprzednie spotkanie obu drużyn odbyło się w kwietniu, gdy Real wygrał u siebie 2:1. Wcześniej, w rundzie jesiennej, też pokonał Barcelonę (3:1 na Camp Nou), a łącznie zwyciężył już w czterech kolejnych meczach ligowych z tym rywalem.
El Clasico odbyło się po raz 246. w historii. Real wygrał 99 razy, 52 potyczki zakończyły się remisem, a 95-krotnie górą była Barcelona. Natomiast patrząc tylko na rywalizację w lidze, obie ekipy zmierzyły się dotychczas 183 razy. Real odniósł 76 zwycięstw, 35 razy padł wynik remisowy, a 72-krotnie z wygranych cieszyła się "Barca".
Ósme miejsce Barcelony
Zespół z Madrytu jest obecnie pierwszy w tabeli i ma 20 punktów, podobnie jak Sevilla (5:3 u siebie z Levante), ale dotychczasowy lider Real Sociedad San Sebastian zagra o godz. 21 na wyjeździe z broniącym tytułu Atletico Madryt. Barcelona zajmuje dopiero ósmą lokatę (15 pkt).
Dla sytuacji w czołówce tabeli ważny jest również fakt, że "Królewscy", Sevilla, Atletico oraz Barcelona mają po jednym spotkaniu zaległym.