Chelsea od początku spotkania miała zdecydowaną przewagę, ale grała nieskutecznie. W dodatku świetnie w bramce "ManU" spisywał się David de Gea.
Na początku drugiej połowy gospodarze popełnili błąd, a konkretnie Jorginho, który w środkowej części boiska nie opanował spadającej piłki. Dopadł do niej Jadon Sancho i chwilę później wykorzystał sytuację sam na sam z Edouardem Mendym.
Chelsea dalej napierała. Łącznie w całym meczu oddała aż 24 strzały, a rywale zaledwie trzy. Ostatecznie londyńczykom wystarczyło to tylko do remisu. W 69. minucie zrehabilitował się Jorginho. Włoch wykorzystał rzut karny po faulu Aarona Wan-Bissaki na Thiago Silvie.
Jestem bardzo zadowolony z naszej gry. Dominowaliśmy na boisku od pierwszej do ostatniej minuty. Nawet na moment nie przestaliśmy atakować. Mieliśmy szanse, które pewnie powinniśmy byli wykorzystać, ale nie zmienia to faktu, że z gry jestem zadowolony - podkreślił na antenie BBC Sport trener Chelsea Thomas Tuchel.
"Czerwone Diabły" jako tymczasowy szkoleniowiec prowadził Michael Carrick. Wszystko wskazuje na to, że jeszcze w najbliższych dniach zespół obejmie Ralf Rangnick.
Wcześniej w niedzielę Manchester City pokonał West Ham. Spotkanie rozgrywane było w trudnych warunkach, przy chwilami bardzo gęsto padającym śniegu. Fabiańskiego pokonali Ilkay Guendogan w 33. minucie oraz Fernandinho w 90. Tuż przed końcem spotkania dla gości trafił Manuel Lanzini.
W tabeli Chelsea ma punkt przewagi nad Manchesterem City i dwa nad Liverpoolem, który w sobotę pokonał 4:0 Southampton Jana Bednarka. Strata do lidera czwartego West Hamu wynosi już siedem punktów. Manchester United jest dopiero ósmy.