"Królewscy" w 17 występach zgromadzili 42 punkty i o osiem wyprzedzają Sevillę, która rozegrała jedno spotkanie mniej. Trzeci z 33 pkt jest drugi zespół ze stolicy Andaluzji - Betis, a czwarte Atletico - 29, które także ma zaległy mecz.

Mistrz z Madrytu przegrał dwie ostatnie ligowe potyczki, w tym przed tygodniem w derbach stolicy z Realem 0:2, więc będzie szukał okazji do poprawy nastrojów i odbudowy morale.

Reklama

Trzecia porażka popsułaby statystyki trenera Diego Simeone. Argentyńczyk, który jest jednym z najskuteczniejszych szkoleniowców w historii La Liga, nigdy dotychczas nie przegrał trzech meczów z rzędu, a pracuje w Atletico od 23 grudnia 2011, więc w czwartek świętować będzie jubileusz 10-lecia. "Rojiblancos" więcej niż dwa kolejne ligowe starcia przegrali jeszcze przed rozpoczęciem Ery Simeone - zimą 2011 między 20. a 23. kolejką doznali czterech porażek.

Prowadzący w tabeli Real w niedzielę podejmie trzeci od końca Cadiz. Drużyna trenera Carlo Ancelottiego byłaby zdecydowanym faworytem, gdyby nie... koronawirus. W ostatnich dniach klub poinformował o sześciu przypadków pozytywnych wyników testów na COVID-19 wśród piłkarzy, a zakażony jest także syn włoskiego szkoleniowca i jego asystent - Davide.

Reklama

Przeciw jednej z najsłabszych ekip ligi, która jednak przed rokiem pokonała Real na jego boisku, lider zagra bez m.in. Chorwata Luki Modrica, Brazylijczyków Marcelo i Rodrygo czy Marco Asensio. Zakażony jest też słynny Walijczyk Gareth Bale.

Media spekulują, że kłopoty kadrowe mogą otworzyć kolejny raz drogę do podstawowego składu Edenowi Hazardowi. Belg sprowadzony w 2019 roku z Chelsea Londyn w barwach Realu albo zawodzi, albo... leczy kontuzje.

Stołeczny zespół może się pochwalić serię 10 zwycięstw, w tym siedmiu ligowych i trzech w Champions League. Ostatniej porażki doznał 3 października, kiedy uległ Espanyolowi Barcelona 0:1.

Wiele wskazuje, że walka o tytuł rozegra się miedzy klubami z Madrytu i Sewilli, bo wciąż zawodzi Barcelona. Początek pracy trenera Xaviego Hernandeza zwiastował poprawę wyników, ale ostatnio "Duma Katalonii" znowu przestała zwyciężać.

Reklama

"Wpadliśmy w taki negatywny korkociąg i musimy się jak najszybciej wydostać z tej dołującej spirali" - zaznaczył Xavi.

"Barca" wygrała tylko sześć z 16 ligowych spotkań i jest ósma w tabeli z 18-punktową stratą do Realu. Do tego po raz pierwszy od prawie dwóch dekad udział w Lidze Mistrzów zakończyła na fazie grupowej.

Pogrążony w kryzysie klub spotkał w tym tygodniu kolejny cios - z powodów kłopotów z sercem karierę musiał przedwcześnie przerwać argentyński napastnik Sergio Aguero, który na Camp Nou trafił latem tego roku.

O poprawę nastrojów własnych i kibiców piłkarze Barcelony powalczą w sobotę z 16. w tabeli Elche. Z tym rywalem na własnym terenie nigdy w lidze nie przegrali, punkty stracili ostatnio w maju 2014, remisując na wyjeździe 0:0, a gola pozwolili sobie wbić 23 kwietnia... 1978 roku.