Mamy 17 piłkarzy niezdolnych do gry i tylko 11, których zgłosiliśmy do rozgrywek jako zawodników szerokiej kadry pierwszego zespołu. To niezrozumiałe i niepoważne, że nie przełożono tego meczu. Ale jesteśmy Barceloną i nieważne, w jakim składzie, ale musimy powalczyć o zwycięstwo - zapowiedział jej szkoleniowiec Xavi Hernandez.

Reklama

Szansę dostali rezerwowi

Zabrakło m.in. Jordiego Alby, Sergio Busquetsa, Pedriego, Sergiego Roberto, Memphisa Depaya, Ansu Fatiego, Sergino Desta, Gaviego czy Philippe'a Coutinho.

Absencje z różnych powodów najmniej dotknęły linię defensywną, ale im dalej od własnej bramki, tym więcej zawodników z drugiego szeregu.

Tuż przed przerwą jedyną bramkę dla gości zdobył Luuk de Jong. Holender, którego transfer wielu ekspertów i kibiców określało jako nieporozumienie, uzyskał drugiego ligowego gola w barwach "Blaugrany".

Reklama

Luuk królem chociaż przez jeden dzień - napisała tuż po końcowym gwizdku gazeta sportowa "Marca".

Dzięki zwycięstwu "Barca" z dorobkiem 31 pkt po 19 meczach awansowała na piątą lokatę w tabeli. Do prowadzącego Realu, który rozegrał jeden więcej, traci 15 punktów.

Pierwsza porażka Realu od trzech miesięcy

Lider rozpoczął nowy rok w kiepskim stylu, ulegając na wyjeździe zajmującemu 16. miejsce w tabeli Getafe 0:1. Bramkę już w dziewiątej minucie zdobył Turek Enes Unal.

Real miał zdecydowaną przewagę, ale nie potrafił sforsować obrony gospodarzy. Najbliżej wyrównania był Chorwat Luka Modric, który w 19. minucie trafił w poprzeczkę.

Wiedzieliśmy, jak będzie wyglądał mecz z Getafe, bo rywale mają określony styl. Brakowało nam wykończenia akcji, ostatniego podania. Równie dobrze jednak mogło się skończyć 1:3 - ocenił brazylijski pomocnik gości Casemiro.

To pierwsza przegrana "Królewskich" od trzech miesięcy, która zakończyła serię 15 meczów bez porażki. W tym czasem w Primera Division zanotowali dziewięć zwycięstw i dwa remisy. Mimo niepowodzenia zachowali prowadzenie w tabeli. Z dorobkiem 46 punktów z 20 występów o osiem wyprzedzają Sevillę, która ma dwa mecze rozegrane mniej, a w poniedziałek zmierzy się na wyjeździe z przedostatnim Cadiz, oraz o 13 mający jedno spotkanie zaległe Betis (w niedzielę 0:2 z Celtą Vigo).

Nie możemy robić dramatu i dać się ponieść emocjom po jednej porażce. Jeden błąd zdecydował o stracie gola i w konsekwencji przegranej. Pierwszy mecz po dłuższej przerwie zawsze niesie jakąś niepewność, tym bardziej teraz, kiedy też zmagamy się z koronawirusem. Szkoda jednak, że wyglądaliśmy, jakbyśmy nie wrócili z krótkich wakacji, ale wciąż prowadzimy w tabeli i wszystko mamy w swoich rękach - podsumował trener Realu Carlo Ancelotti.

Reklama

Czwarte jest w tabeli Atletico Madryt, które dzięki dwóm trafieniom Argentyńczyka Angela Correi pokonało w derbach Rayo Vallecano 2:0. Obrońcy tytułu przełamali tym samym czarną serię czterech ligowych porażek, która przytrafiła im się po raz pierwszy w erze trenera Diego Simeone, a w grudniu minęło 10 lat pracy Argentyńczyka w stołecznym klubie.

Zawodnicy pokazali ambicję i serce. To zwycięstwo jest bardzo ważne, ale jeszcze istotniejsze, że zobaczyłem silną, zwartą i pewną swoich umiejętności drużynę, która kontrolowała mecz, wiedziała, kiedy zwolnić, a kiedy przyspieszyć i więcej biegać - chwalił swoich piłkarzy Simeone.