Spotkanie w Monachium zapowiadało się bardzo ciekawie i nie rozczarowało 10 tysięcy kibiców (ograniczenia związane z COVID-19).

Lewandowski trafił z "główki"

Bawarczycy objęli prowadzenie już w 12. minucie po strzale Thomasa Muellera, ale goście wyrównali kwadrans później, za sprawą Portugalczyka Andre Silvy.

Reklama

Wkrótce potem Mueller znów trafił do siatki, lecz sędzia gola nie uznał, odgwizdując faul Lewandowskiego na Chorwacie Josko Gvardiolu.

Polski napastnik szybko jednak wyprowadził Bawarczyków na prowadzenie - w 44. minucie popisał się skutecznym strzałem głową i wynik 2:1 utrzymał się do przerwy.

Od początku drugiej części wciąż trwała wymiana ciosów. W 53. minucie wyrównał Francuz Christopher Nkunku. Goście cieszyli się z remisu tylko pięć minut - po samobójczym trafieniu Gvardiola Bayern po raz trzeci w tym meczu objął prowadzenie i tym razem już go nie oddał.

Osiem minut przed końcem szansę na wyrównanie miał wracający po przerwie spowodowanej kontuzją Szwed Emil Forsberg, ale jego strzał obronił Manuel Neuer.

Bayern na dobrej drodze do mistrzostwa

Dzięki zwycięstwu Bawarczycy mają 52 punkty i o dziewięć wyprzedzają Borussię Dortmund, która w innym hicie kolejki zmierzy się w niedzielę u siebie z trzecim Bayerem Leverkusen (35 pkt).

Bayern pewnie zmierza po kolejny tytuł mistrzowski, a Lewandowski po kolejną koronę króla strzelców. Polski napastnik, który w sobotę rozegrał cały mecz, z 24 trafieniami zdecydowanie prowadzi w klasyfikacji strzelców. O sześć wyprzedza Czecha Patrika Schicka z Bayeru Leverkusen.