Realowi do zapewnienia tytułu wystarczał w sobotę remis. W pierwszej połowie dwie bramki zdobył Rodrygo - w 33. i 43. minucie. Po przerwie na listę strzelców wpisali się Marco Asensio w 55. i Karim Benzema w 81. To właśnie francuski napastnik wzniósł po meczu trofeum.

Reklama

W tabeli Real ma 81 punktów na cztery spotkania przed końcem sezonu. Druga jest Sevilla (64 pkt), a trzecia Barcelona, która zgromadziła 63 pkt i ma mecz więcej do rozegrania.

W klasyfikacji wszech czasów druga jest Barcelona - 26 tytułów mistrzowskich.

Rekordzistą w sobotę został Marcelo. Blisko 34-letni brazylijski obrońca gra w Realu od 2007 roku, a tegoroczne mistrzostwo jest 24. trofeum, które wywalczył z tym klubem. Nikt inny nie może się pochwalić takim dorobkiem w 120-letniej historii Realu.

Reklama

Niesamowitym wyczynem może się pochwalić trener Carlo Ancelotti. Włoski szkoleniowiec został pierwszym, który ma na koncie tytuły mistrzowskie zdobyte w pięciu najsilniejszych ligach europejskich. Wcześniej świętował we Włoszech z Milanem w 2004 roku, w Anglii z Chelsea Londyn w 2010, we Francji z Paris Saint-Germain w 2013 i w Niemczech z Bayernem Monachium w 2017.

Real musi teraz uważać, aby nie przesadzić ze świętowaniem. W środę podejmie Manchester City w rewanżu półfinału Ligi Mistrzów. W Anglii madrytczycy przegrali 3:4.

Urzędnicy w Madrycie już wcześniej wyrazili zgodę na imprezę w pobliżu popularnej fontanny Fuente de Cibeles, gdzie klub tradycyjnie świętuje sukcesy ze swoimi kibicami. Ograniczenia w ruchu obowiązują od piątku, bo wówczas rozpoczęła się instalacja sceny.