Milan mógł już w niedzielę zostać mistrzem Włoch i sięgnąć po 19. tytuł w historii klubu, a pierwszy od 2011 roku. Musiał jednak wygrać u siebie z Atalantą i liczyć na potknięcie Interu.
Lider spełnił swój warunek - pokonał ekipę z Bergamo 2:0 po golach Rafaela Leao i Theo Hernandeza, który popisał się fantastycznym rajdem przypominającym ten Diego Maradony z meczu z Anglią.
Niedzielne zwycięstwo Milanu było piątym ligowym z rzędu. Łącznie pozostaje niepokonany w Serie A od 15 meczów.
To jeszcze nie koniec, musimy być zdeterminowani i spokojni - powiedział trener Milanu Stefano Pioli.
Jego zespół nie jest jeszcze pewny tytułu, ponieważ Inter, podbudowany niedawnym zdobyciem Pucharu Włoch, również wygrał - 3:1 na wyjeździe z walczącym o utrzymanie Cagliari.
Dwa gole dla gości strzelił Lautaro Martinez. Rezerwowym obrońcą Cagliari był Sebastian Walukiewicz.
W tabeli Milan ma 83 pkt, a Inter - 81. W ostatniej kolejce lider zagra na wyjeździe z Sassuolo, zaś wicelider u siebie z Sampdorią Genua.
Trzecie miejsce na pewno zajmie Napoli (76). W niedzielę pokonało u siebie Genoę 3:0.
W ekipie gospodarzy od 73. minuty grał Piotr Zieliński, a wśród gości Aleksander Buksa był poza kadrą meczową.
Porażka sprawiła, że przedostatnia Genoa nie ma już szans utrzymania, podobnie jak ostatnia Venezia.