Początek sezonu zespołu z Kadyksu wygląda więcej niż skromnie. Trzy przegrane mecze, pięć straconych bramek i żadnej strzelonej. W poniedziałek wszystko dla Andaluzyjczyków miało się zmienić. Lekiem na niepowodzenia miał być doświadczony Alvaro Negredo, który wskoczył do wyjściowego składu.

Reklama

Jedyna bramka przed przerwą w Kadyksie padła po błędzie defensywy gospodarzy. Z prezentu (24.) skorzystał Inaki Williams, dla którego była to pierwsza bramka w sezonie. Ghański pomocnik dziesięć minut mógł mieć dublet na koncie, ale w niefrasobliwy sposób nie wykorzystał rzutu karnego. Williams mimo tego i tak został wybrany najlepszym graczem meczu.

Zmiennik kontuzjowanego Williamsa - Gorka Guruzeta kilka chwil po wejściu na boisku (56.) potężnie uderzył zza pola karnego czym zupełnie zaskoczył bramkarza. Realizatorzy meczu obliczyli, że zawodnik miał tylko 5,6 procent szans, aby trafić do siatki.

Drużyna Erensto Valverde w końcówce spotkania (78.) podkręciła tempo, przeprowadziła składną akcję, którą z najbliższej odległości udanie zakończył Alejandro Berenguer. Wynik, w doliczonym czasie gry, ustalił Guruzeta. Nic dziwnego, że pod koniec meczu miejscowi fani domagali się dymisji prezydenta klubu Manuela Vizcaino.

Na Estadio Mestalla najgorzej była przygotowana... murawa, ale emocji nie brakowało. W Walencji spotkały się zespoły z drugiej połówki tabeli, podopieczni Gennaro Gattuso podejmowali zespół Atletico Madryt prowadzony przez inną byłą sławę piłkarską, Diego Simeone. Obaj już w 25 minucie zostali ukarani żółtymi kartkami. Zamieszanie powstało po nieuznanej bramce, nota bene bardzo ładnej, Yunusa Musaha. Wcześniej był faul na zawodniku gości.

Sędzia musiał szybko ponownie korzystać z pomocy VAR. To powodowało, że obrońca gospodarzy Thierry Correia najpierw ukarany został za powalenie rywala, wychodzącego na dogodną pozycję, czerwoną kartkę. Po jej anulowaniu ujrzał żółty kartonik.

Jedyną bramkę (66.) meczu, drugą w sezonie, zdobył po rykoszecie Antoine Griezmann zaraz po wejściu na boisku w drugiej połowie. Valencię w grze utrzymywał gruziński bramkarz Giorgi Mamardaszwili, który kilka razy ratował kolegów z dużych opresji.

Transfer Urugwajczyka Edinsona Cavaniego ma być receptą na niską skuteczność piłkarzy Valencii - jedna bramka z karnego w trzech meczach.

Real Madryt z dziewięcioma punktami prowadzi w tabeli. Kompletnym dorobkiem może się też pochwalić Betis Sewilla. Na trzecim miejscu jest sklasyfikowana Barcelona (7 pkt), która pokonała Real Valladolid 4:0. Dwie bramki zdobył Robert Lewandowski, który z czterema golami, wspólnie z Borją Iglesiasem z Betisu, otwiera klasyfikację strzelców.