Braithwaite rozegrał w Barcy 44 mecze i strzelił pięć bramek, jednak w ostatnich miesiącach nie grał, a klub chciał rozwiązać z nim kontrakt. Duńczyk zgadzał się na odejście pod nieugiętym warunkiem, że klub wypłaci mu pensję za pozostałe dwa lata kontraktu.
Jak podały duńskie media, w czwartek wieczorem strony doszły do porozumienia.
Braithwaite prowadził ostre negocjacje i w końcu otrzymał na pożegnanie "mały worek pieniędzy" zawierający 400 tysięcy euro. W chwilę później podpisał kontrakt z lokalnym rywalem Barcy Espanyolem, więc nie będzie musiał się przeprowadzać i pozostanie z rodziną w Barcelonie - skomentował dziennik "Ekstrabladet".
Duńskie media nazywają go "piłkarzem biznesmenem", który świetne zna się na negocjacjach. Posiada solidne imperium finansowe, na które składają się restauracje we Francji i Hiszpanii, marka odzieżowa oraz liczne nieruchomości i działalność deweloperska.
Po odejściu Lionela Messiego stał się najbogatszym piłkarzem Barcelony, wymienionym wśród najbogatszych sportowców na liście magazynu Forbes - skomentował dziennik „BT”.
Przypomniano, że jest siostrzeńcem pochodzącego z Danii amerykańskiego dewelopera Garretha Rogera Jamesa Smitha, z którym wspólnie prowadzi firmę w USA, posiadającą nieruchomości w Nowym Jorku i budującą wieżowiec w New Jersey. Z wujkiem Philipem Michaelem posiada w USA ok. dwóch tysięcy apartamentów.
31-letni Braithwaite urodzony w Esbjergu jest synem Gujańczyka i Dunki. W reprezentacji Danii rozegrał 60 meczów, strzelając 10 bramek.
Zbigniew Kuczyński