Przed tą serią meczów "Królewskich" i ekipę Getafe dzieliło w tabeli La Liga 12 punktów i 14 pozycji, ale lokalny rywal w ostatnich latach na swoim stadionie sprawiał Realowi sporo kłopotów. W poprzednich czterech sezonach mistrz Hiszpanii wygrał na na jego boisku tylko raz, dwa razy bezbramkowo zremisował, a przed rokiem przegrał 0:1.
W sobotę już w trzeciej minucie faworyt zdobył gola - po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Chorwata Luki Modrica do siatki piłkę skierował brazylijski obrońca Ederr Militao. Na początku drugiej połowy powtórzył to jego rodak Rodrygo, ale sędzia z powodu spalonego gola nie uznał.
Goście do końcowego gwizdka nie mogli być pewni zwycięstwa, ale ostatecznie trzy punkty pojechały na Santiago Bernabeu.
Real nie potrafił zamknąć meczu - napisała w relacji z obiektu Coliseum Alfonso Perez.
Piłkarze trenera Carlo Ancelottiego, którzy jedyne do tej pory ligowe punkty stracili przed tygodniem remisując z Osasuną Pampeluna (1:1), z dorobkiem 22 powrócili na pierwsze miejsce w tabeli. Trzy mniej ma Barcelona, która w niedzielę - zapewne w podstawowym składzie z Lewandowskim, który jest najlepszym strzelcem rozgrywek, podejmie 11. Celtę Vigo.
"Królewscy" w poniedziałek pojawią się w... Warszawie, gdzie we wtorek zmierzą się z Szachtarem Donieck w spotkaniu Ligi Mistrzów, a w następną niedzielę 16 października podejmą Barcelonę w El Clasico.