Według ustaleń dziennika "Corriere della Sera" do Boiocchiego, podjechało dwóch mężczyzn na skuterze i zaczęli do niego strzelać. Szef kibiców Interu, który był w drodze na mecz nie miał szans na ratunek.
Boiocchi był doskonale znany włoskiej policji i tamtejszemu wymiarowi sprawiedliwości. Ponad jedną trzecią swojego życia spędził za kratami. Zamieszany był w handel narkotykami, nielegalne posiadanie broni, rozboje, porwania i kradzieże. Powiązany był również z organizacjami mafijnymi.