Haaland wrócił do gry po przerwie spowodowanej kontuzją. W sobotę rozpoczął na ławce, a na boisko wszedł w 64. minucie.

W tym momencie było 1:1. Gospodarze prowadzili od 17. minuty po golu Argentyńczyka Juliana Alvareza, ale w 26. minucie czerwoną kartkę za faul w polu karnym zobaczył Portugalczyk Joao Cancelo, a chwilę potem rzut karny dla beniaminka z Londynu wykorzystał Brazylijczyk Andreas Pereira.

Reklama

Mimo gry w osłabieniu piłkarze City mieli przewagę. Długo nic z niej nie wynikało, obrońcy tytułu zwycięstwo zapewnili sobie dopiero w doliczonym czasie. W piątej minucie doliczonego czasu gry Haaland wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Belgu Kevinie De Bruyne.

To już 18. gol Norwega w tym sezonie Premier League, prowadzi zdecydowanie w klasyfikacji strzelców.

"The Citizens" z dorobkiem 32 punktów awansowali na pierwsze miejsce. Wyprzedzają o jeden Arsenal, który w niedzielę zagra z Chelsea na stadionie "The Blues". Tego dnia ciekawie zapowiada się też mecz Tottenham Hotspur - Liverpool.

Bardzo emocjonujące spotkanie kibice obejrzeli w Leeds. Miejscowy zespół pokonał AFC Bournemouth 4:3, chociaż po prawie godzinie przegrywał 1:3.

Bohaterem Leeds United ponownie okazał się Crysencio Summerville. 21-letni Holender zdobył decydującą bramkę w 84. minucie. Ten sam piłkarz zapewnił swojej drużynie trzy punkty w poprzedniej kolejce - wówczas "Pawie" wygrały niespodziewanie z Liverpoolem na Anfield 2:1, a Summerville trafił do siatki w 89. minucie. Mateusz Klich był w sobotę rezerwowym w ekipie gospodarzy.

Dzięki drugiemu zwycięstwu z rzędu Leeds zajmuje 12. miejsce z dorobkiem 15 punktów.