Pierwszą bramkę dla "Dumy Katalonii" uzyskał w 48. minucie po indywidualnej akcji Francuz Ousmane Dembele.

Wynik ustalił w 62. Holender Frenkie De Jong.

Reklama

Barcelona ma 34 punkty i o dwa wyprzedza broniący tytułu Real Madryt. "Królewscy" zagrają w poniedziałek na stadionie rywala z Rayo Vallecano.

Reklama

"Lewy" trafił w słupek

Na początku spotkania Lewandowski, który z 13 golami prowadzi w ligowej klasyfikacji strzelców, miał szansę na pierwszą bramkę z rzutu karnego, od kiedy przeniósł się do Barcelony z Bayernu Monachium. W niemieckim klubie, gdzie grał od 2014 roku do końca poprzedniego sezonu, słynął ze skuteczności z 11 metrów, ale tym razem się pomylił. Po jego uderzeniu piłka odbiła się od słupka i opuściła boisko.

"Przed strzałem w nietypowy sposób się zatrzymał i stracił równowagę" - opisano na stronie internetowej gazety "Marca".

Publiczność na Camp Nou domagała się, aby do karnego podszedł Pique, który przed tym weekendem zapowiedział, że będzie to jego ostatni występ w karierze. Doświadczony wychowanek Barcelony wskazał jednak wyraźnie palcem na Polaka.

Na napastnikach wykonujących swoje pierwsze rzuty karne w Barcelonie ciąży swoista klątwa. Swoich pierwszych prób z 11 metrów nie wykorzystali także David Villa (2013) czy Francuz Antoine Griezmann (2020).

Pożegnanie legendy

Pique opuścił boisko w 84. minucie ze łzami w oczach i przy ogłuszającym aplauzie trybun.

W Barcelonie 35-letni obrońca wystąpił w 616 oficjalnych meczach i wywalczył wiele trofeów, m.in. trzykrotnie triumfował w Lidze Mistrzów, osiem razy był mistrzem Hiszpanii, siedmiokrotnie sięgnął po Puchar Króla, a sześć razy - po Superpuchar Hiszpanii.

"Pożegnanie legendy" - podpisano lapidarnie w internetowym serwisie "Marki" zdjęcie przedstawiające zapłakanego Pique w objęciach kolegów z drużyny.

Pique rozegrał 102 mecze w reprezentacji Hiszpanii, z którą w 2010 roku triumfował w mistrzostwach świata, a dwa lata później - w mistrzostwach Europy.