Gil przez ponad godzinę radził sobie w efektownym stylu z kolejnymi próbami ofensywnych graczy z Madrytu, raz - po strzale Francuza Karima Benzemy w końcówce pierwszej połowy - uratowała go poprzeczka. Piłkarze obu drużyn obijali też słupki.
Golkiper gospodarzy skapitulował dopiero w 72. minucie, gdy na listę strzelców wpisał się Nacho, czyli... obrońca gości, który oddał precyzyjny strzał z ok. 20 metrów.
Kilka chwil później wynik ustalił Marco Asensio (76.).
W ciągu czterech minut na marne poszła praca z całego meczu - skomentował Gil, który w ostatnich czterech meczach zastępował zawieszonego z powodów dyscyplinarnych Argentyńczyka Jeremiasa Ledesmę.
Trzy dni wcześniej "Królewscy" takim samym wynikiem pokonali Chelsea Londyn w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. We wtorek ponownie zmierzą się z tym rywalem w rewanżu w Anglii.
Real ma 62 punkty i czeka na odpowiedź lidera - Barcelony (72 pkt), której piłkarzem jest Robert Lewandowski. Drużyna Polaka, który z 17 bramkami prowadzi w ligowej klasyfikacji strzelców, zagra w niedzielę na wyjeździe z Getafe.
Trzecie Atletico Madryt (57 pkt) tego samego dnia zagra u siebie z broniącą się przed spadkiem Almerią.
Cadiz jest na 15. miejscu z dorobkiem 31 punktów, czterema przewagi nad strefą spadkową.