Po krótkim kryzysie w połowie kwietnia ekipa z Bawarii wygrała trzy poprzednie mecze i wydawało się, że pod wodzą trenera Thomasa Tuchela pewnie zmierza po 11. rzędu i 33. w historii tytuł mistrza Niemiec.

Także w sobotę do przerwy nic nie wskazywało, że Bayern będzie miał kłopoty. Gospodarze prowadzili po golu Serge'a Gnabry'ego z 25. minuty. Było to trafienie numer 2700 monachijczyków w Bundeslidze na własnym stadionie.

Reklama

Druga połowa należała już jednak do zespołu spod znaku czerwonego byka, a gole zdobyli Austriak Konrad Laimer oraz z rzutów karnych Francuz Christopher Nkunku i Węgier Dominik Szoboszlai.

"Bayern na łopatkach" - napisał po końcowym gwizdku fachowy magazyn piłkarski "Kicker", a agencja prasowa DPA przekazała: "Szok w Monachium. Bayern otwiera Borussii drzwi do mistrzostwa" i zauważyła, że władze klubu, z prezesem Oliverem Kahnem na czele, siedziały na trybunach mocno skonfudowane.

Reklama

Po raz ostatni zespół z Monachium nie zdobył tytułu w 2012 roku.

Borussia w niedzielę zagra z 14. w tabeli FC Augsburg, którego zawodnikami są leczący kontuzję i odchodzący z klubu po sezonie bramkarz Rafał Gikiewicz oraz obrońca Robert Gumny.

Drużyna z Dortmundu będzie, szczególnie w tych okolicznościach, zdecydowanym faworytem, ale "w delegacji" nie wygrała czterech ostatnich spotkań i na zwycięstwo czeka od 25 lutego. Co innego przed swoimi kibicami - w dwóch poprzednich kolejkach to 6:0 z Wolfsburgiem i 5:2 z Borussią Moenchengladbach.

Reklama

Zespół z Lipska dzięki czwartej z rzędu wygranej zapewnił sobie trzecie miejsce w tabeli i udział w kolejnej edycji Ligi Mistrzów.

W sobotę rozwiązanie znalazła jedna z kilku zagadek - pierwszym spadkowiczem została Hertha Berlin. O tym, że stołeczny zespół po 10 latach opuści Bundesligę zdecydował remis z VfL Bochum 1:1. Gospodarze stracili gola w czwartej minucie doliczonego czasu gry.

Hertha ma 26 punktów i traci trzy do VfB Stuttgart, które w tej kolejce wyjdzie na boisko w niedzielę, oraz już pięć do Schalke 04 Gelsenkirchen Marcina Kamińskiego, które zremisowało z Eintrachtem Frankfurt 2:2.

Ekipa z Bochum, w kadrze której zabrakło Jacka Góralskiego, dzięki remisowi z dorobkiem 32 "oczek" zajmuje 15., pierwsze bezpieczne miejsce.

Bundesligę opuszczą dwie ostatnie drużyny, a trzecia od końca spotka się w barażu z trzecim zespołem drugiej ligi.