Barcelona wykorzystała potknięcia Realu

Barcelona jeszcze nie tak dawno miała spora stratę do Realu Madryt i zajmowała trzecie miejsce w tabeli. Podopieczni Hansiego Flicka weszli jednak na zwycięską ścieżkę, a "Królewscy" zaczęli się potykać. W efekcie Katalończycy po poniedziałkowym zwycięstwie nad Rayo zrównali się z odwiecznym rywalem punktami, ale dzięki wygranej w bezpośrednim pojedynku to oni są liderem LaLiga.

Reklama

Barcelona była faworytem w pojedynku z Rayo, ale nie był to dla niej łatwy mecz. Goście potwierdzili swoją gra, ze nieprzypadkowo znajdują się na wysokim szóstym miejscu. Bohaterami spotkania zostali Polacy. Lewandowski strzelił gola na wagę zwycięstwa, a Szczęsny świetnie spisał się w bramce i zachował czyste konto.

Lewandowski trafił z rzutu karnego

Lewandowski pierwsza okazję do zdobycia bramki miał już w 4. minucie spotkania. Polak wygrał w powietrzu pojedynek z obrońca, ale naciskany przez niego nie dał rady głową skierować piłki do siatki. Drugi raz 36-letni snajper Barcelony przed szansą stanął w 23. minucie, ale nie trafił w futbolówkę, którą po strzale Raphinhy odbił golkiper Rayo.

Do trzech razy sztuka. W 28. minucie Augusto Batalla skapitulował. Sędzia podyktował rzut karny po faulu na Inigo Martinezie. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Lewandowski i kompletnie zmyli bramkarza gości.

Reklama

Lewandowski może zaliczyć rekordowy sezon

To 20. gol Lewandowskiego w trwającym sezonie. Kapitan reprezentacji Polski jest liderem klasyfikacji na najskuteczniejszego piłkarza LaLiga. Tym trafieniem napastnik Barcelony przebił też swoje osiągnięcie z poprzedniego sezonu, kiedy w całych rozgrywkach zdobył 19 bramek. Jeśli Lewandowski utrzyma obecną skuteczność to prawdopodobnie ustanowi swój rekord strzelonych goli w lidze hiszpańskiej. W pierwszym sezonie w barwach Barcelony zaliczył 23 trafienia.

Barcelona ze Szczęsnym w bramce nadal niepokonana

Swoją dobrą serię przedłużył też Szczęsny. Z nim w bramce Barcelona jeszcze nie przegrała meczu. Były golkiper naszej kadry może nie miał dużo pracy, ale został wystawiony na próbę. Gdyby nie jego kapitalna interwencja to Rayo przed przerwą doprowadziłoby do remisu.

Nie obyło się bez kontrowersji

W poniedziałkowym meczu nie zabrakło też kontrowersji. Tuż przed końcem pierwszej połowy piłka wpadła do bramki Szczęsnego, ale gol nie został zaliczony. Sędzia uznał, że będący na pozycji spalonej piłkarz Rayo uniemożliwił interwencję Martinezowi. Czy słusznie?

W następnej kolejce ligi hiszpańskiej Barcelona zmierzy się na wyjeździe z Las Palmas (sobota, godz. 21.00), natomiast Real Madryt gościć będzie na stadionie Girony (niedziela, godz. 16.15).