Grupa A: Katar - Senegal 1:3 (0:1).

Bramki: 0:1 Boulaye Dia (41), 0:2 Famara Diedhiou (48-głową), 1:2 Mohamed Muntari (78-głową), 1:3 Bamba Dieng (84).

Żółta kartka - Katar: Ismail Mohamad, Homam Ahmed, Assim Madibo. Senegal: Boulaye Dia, Ismail Jakobs, Pathe Ismael Ciss.

Sędzia: Antonio Mateu Lahoz (Hiszpania). Widzów: 41 797.

Reklama

Katar: Meshaal Barsham - Pedro Miguel (83. Mohammed Waad), Boualem Khoukhi, Abdelkarim Hassan, Ismail Mohamad, Homam Ahmed (83. Moustafa Tarek) - Hassan Al-Haydos (74. Mohamed Muntari), Karim Boudiaf (69. Abdulaziz Hatem), Assim Madibo - Almoez Ali, Akram Afif.

Senegal: Eduoard Mendy - Youssouf Sabaly, Kalidou Koulibaly, Ismail Jakobs (78. Pape Abou Cisse), Abdou Diallo - Krepin Diatta (64. Pathe Ismael Ciss), Nampalys Mendy (78. Pape Matar Sarr), Famara Diedhiou (74. Bamba Dieng), Idrissa Gana Gueye, Ismaila Sarr (74. Ilimane Ndiaye) - Boulaye Dia.

Porażka z Ekwadorem 0:2 i przede wszystkim bardzo słaba gra gospodarzy na inaugurację mundialu sprawiły zapewne, że w piątek nie było kompletu widzów na stadionie w Dausze.

Reklama

W przeciwieństwie jednak do tamtego meczu, tym razem Katarczycy zaczęli znacznie odważniej. Nie brakowało im ambicji, grali dość szybko, choć nieco wyższą kulturę gry i umiejętności techniczne prezentowali Senegalczycy.

Drużyna z Afryki, osłabiona brakiem na mundialu Sadio Mane, dwukrotnie wybranego najlepszym piłkarzem Afryki (2019, 2022), przegrała w pierwszej kolejce z Holandią 0:2 i wiedziała, że na kolejną wpadkę nie może sobie pozwolić. Zwłaszcza w starciu z najsłabszym zespołem grupy A.

W pierwszej połowie Senegalczycy dość długo nie byli w stanie poważnie zagrozić rywalom. Jak się okazało, pomocną dłoń wyciągnęli do nich... Katarczycy.

Zanim jednak do tego doszło, w 34. minucie miała miejsce kontrowersyjna sytuacja. Wydawało się, że Senegalczyk Ismaila Sarr sfaulował w polu karnym napastnika rywali Akrama Afifa, ale sędzia nie podyktował "jedenastki".

Siedem minut później senegalscy fani, dopingujący m.in. przy pomocy bębnów, mieli powody do ogromnej radości. Po dużym błędzie katarskiego obrońcy Boualema Koukhiego, którzy źle trafił w piłkę, dobiegł do niej Boulaye Dia (klubowy kolega Krzysztofa Piątka z Salernitany) i nie dał szans bramkarzowi rywali.

Na początku drugiej połowy Senegalczycy podwyższyli na 2:0. W 48. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego efektownym i mocnym strzałem głową popisał się Famara Diedhiou.

Wydawało się, że to koniec emocji w tym meczu. Katarczycy jednak nie załamali się i ruszyli do ofensywy, co chwila zagrażając bramce rywali.

Senegalski golkiper Edouard Mendy z Chelsea Londyn kilka razy musiał pokazać swoje wysokie umiejętności. Zwłaszcza w 67. minucie, gdy w niesamowity sposób obronił strzał Pedro Miguela, który kopnął piłkę niemal razem z Ismailem Mohamadem.

W 78. minucie Mendy nic już jednak nie mógł poradzić, gdy do piłki wyskoczył Mohamed Muntari i popisał sie mocnym strzałem głową. Katarczycy zasłużyli na tego gola - pierwszego w historii ich występu na mundialu.

Strata bramki podziałała bardzo mobilizująco na Senegalczyków. Ruszyli do ataków, widząc, że może im uciec zwycięstwo. I już w 84. minucie dopięli swego - po składnej, szybkiej akcji gola strzelił wprowadzony krótko wcześniej Bamba Dieng.

Do końca wynik już nie uległ zmianie, Katarczycy pozostali na ostatnim miejscu w tabeli, a Senegal może poważniej myśleć o awansie do 1/8 finału.