Francuzi jeszcze przed rozpoczęciem ostatniego meczu fazy grupowej z Tunezją byli pewni awansu do 1/8 finału. W środowym starciu ich trener Didier Deschamps dał więc odpocząć kluczowym piłkarzom.
W 58. minucie Tunezyjczycy, którzy mieli tylko matematyczne szanse na grę w fazie pucharowej, objęli prowadzenie 1:0 po golu Wahbiego Khazriego. "Trójkolorowi" wyrównali w doliczonym czasie gry, jednak po sprawdzeniu przez sędziego VAR bramka Griezmanna z 98. minuty została anulowana.
Francuska federacja złożyła w czwartek skargę do FIFA, zwracając uwagę, że VAR został użyty "po wznowieniu gry i po zakończeniu meczu", co jest sprzeczne z protokołem korzystania z tej technologii.
FIFA nie skomentowała sytuacji.
Ewentualne uznanie gola i modyfikacja wyniku nie zmieni końcowych rezultatów w grupie D, którą Francuzi zakończyli na pierwszym miejscu, będzie jednak miała wpływ na światowy ranking. Porażka z Tunezją spowoduje, że Francja straci około 38 punktów, co poskutkuje spadkiem ekipy na piąte miejsce. Remis byłby mniej problematyczny w klasyfikacji stosowanej do wyznaczania kolejności zespołów w wielu międzynarodowych rozgrywkach.
Trener "Trójkolorowych" już w środę wieczorem poddawał w wątpliwość decyzję arbitra.
Sędzia odgwizdał wznowienie gry i koniec meczu. Czy ma prawo wrócić (do sytuacji z bramką - PAP)? Nie jestem pewien. Poszedłem do niego. Czekam na odpowiedź - wyjaśnił Deschamps na konferencji prasowej.