Grupa H: Ghana - Urugwaj 0:2 (0:2).

Bramki: 0:1 Giorgian De Arrascaeta (26-głową), 0:2 Giorgian De Arrascaeta (32).

Żółta kartka - Ghana: Kamaldeen Sulemana, Alidu Seidu. Urugwaj: Darwin Nunez, Luis Suarez, Sebastian Coates, Edinson Cavani, Jose Maria Gimenez.

Sędzia: Daniel Siebert (Niemcy). Widzów 43 443.

Reklama

Ghana: Lawrence Ati-Zigi - Alidu Seidu, Daniel Amartey, Mohammed Salisu, Abdul-Rahman Baba - Mohammed Kudus (90+8. Issahaku Abdul Fatawu), Thomas Partey, Andre Ayew (46. Osman Bukari), Salis Abdul Samed (72. Daniel-Kofi Kyereh), Jordan Ayew (46. Kamaldeen Sulemana) - Inaki Williams (72. Antoine Semenyo).

Urugwaj: Sergio Rochet - Guillermo Varela, Jose Maria Gimenez, Sebastian Coates, Mathias Olivera - Federico Valverde, Rodrigo Bentancur (34. Matias Vecino), Giorgian De Arrascaeta (80. Maxi Gomez) - Facundo Pellistri (66. Nicolas De La Cruz), Luis Suarez (66. Edinson Cavani), Darwin Nunez (80. Agustin Canobbio).

Reprezentacja Urugwaju najpierw zremisowała bezbramkowo z Koreą Południową, a następnie przegrała z Portugalią 0:2. Aby myśleć o awansie do 1/8 finału "Urusi" musieli pokonać Ghanę i liczyć na korzystny wynik toczonego jednocześnie spotkania Korei Południowej z Portugalią. Ghana miała wszystko w swoich rękach i zakwalifikowałaby się do kolejnej rundy w razie zwycięstwa.

Reklama

Był to pierwszy pojedynek "Urusów" z Ghaną od ćwierćfinału mundialu w 2010 roku. Wówczas doszło do pamiętnego wydarzenia: pod koniec drugiej połowy dogrywki Luis Suarez zatrzymał ręką zmierzającą do bramki piłkę i został za to ukarany czerwoną kartką, ale podyktowanego za to rzutu karnego nie wykorzystał Ghańczyk Asamoah Gyan. Mecz zakończył się remisem 1:1, a w konkursie "jedenastek" lepsza okazała się drużyna z Ameryki Południowej.

W piątek Afrykanom mogły częściowo przypomnieć się te wydarzenia, bo w 21. minucie sędzia podyktował rzut karny dla Ghany, ale bramkarz Urugwaju Sergio Rochet obronił uderzenie kapitana Andre Ayew. W dodatku, tak jak 12 lat wcześniej, znów jedną z głównych ról odegrał Suarez.

Pięć minut po niewykorzystanej "jedenastce" Urugwaj objął prowadzenie, kiedy po strzale tego zawodnika do pustej bramki piłkę głową dobił Giorgan De Arrascaeta. Z kolei w 32. minucie Suarez podał do niepilnowanego De Arrascaety, który podwoił swój dorobek w tym meczu - i dorobek "Urusów" od początku mundialu, bo wcześniej w Katarze gola nie zdobyli.

W tym czasie Korea i Portugalia remisowały 1:1 i takie rozstrzygnięcia dawały awans Urugwajowi, jednak w doliczonym czasie prowadzenie Azjatom dał Hwang Hee-Chan i wówczas to Koreańczycy byli sklasyfikowani wyżej dzięki lepszemu bilansowi bramek (4-4, przy 2-2 Urugwaju).

"Urusi", którzy drugą połowę rozpoczęli nieco później niż Korea z Portugalią, mieli jeszcze niespełna kwadrans na strzelenie trzeciego gola, który to im dałby awans - ale to się nie udało. Pokazali w piątek efektowny i skuteczny futbol, ale nieco za późno, i zakończyli udział w turnieju.