Muszynianka: Agnieszka Bednarek-Kasza, Marta Solipiwko, Agnieszka Śrutowska, Joanna Mirek, Sylwia Pycia, Aleksandra Jagieło, Mariola Zenik (libero) oraz Iza Bełcik, Dorota Pykosz.
Zariecze: Walewska Moreira De Oliveira, Maria Zhadan, Paula Pequeno, Olga Fatejewa, Tatiana Koszelewa, Elena Lisowska, Swietłana Kriuczkowa (libero) oraz Anastazja Markowa, Jekaterina Bogaczewa, Tatiana Koszelewa, Anastazja Szmelewa.
W czwartkowym meczu spotkały się drużyny, które przegrały pierwsze swoje mecze w Lidze Mistrzyń. Siatkarki z Muszyny uległy w Rumunii Metalowi Galati 1:3, zaś Rosjanki przegrały u siebie z włoskim Asystelem Nowara 2:3.
Nietypową szóstką zaczął mecz trener "Mineralnych" Bogdan Serwiński. Nie było w niej rozgrywającej Izy Bełcik, ani Izy Żebrowskiej. Tą pierwszą zastąpiła Agnieszka Śrutowska, a stawkę uzupełniła Marta Solipiwko.
"Mam wyrównany skład i każdy dostaje swoją szansę. Dziś z rosyjskim zespołem była konieczność grania pierwszym tempem - stąd obecność Śrutowskiej. Zariecze ma wysokie skrzydłowe, ciężko by było atakować na podwójnym bloku, więc do taktyki, jaką chcieliśmy grać, dopasowaliśmy skład" - tłumaczył tę zmianę trener Serwiński.
W pierwszym secie zacięta walka punkt za punkt trwała do wyniku 8:9. Potem,dzięki świetnemu blokowi i trudnej zagrywce Aleksandry Jagieło, Bank BPS Fakro Muszynianka uzyskał na 4-punktowe prowadzenie (13:9).
Przy stanie 18:13 trener Rosjanek Wadim Pankow poprosił o czas. Jednak przerwa ani zmiany, nie pomogły w niczym Zariecze. Co prawda przy stanie 24:18 Muszynianka straciła dwa punkty, ale w końcu za daleko uderzyła ze środka Paula Pequeno i Polki mogły się cieszyć zwycięstwem.
Po asie serwisowym Śrutowskiej zespół z Muszyny wyszedł w drugim secie na prowadzenie 11:6 i 12:6. W dalszej części seta "Mineralne " raziły swoje przeciwniczki trudną zagrywką (np. as Jagieło). Nic więc dziwnego, że na drugą przerwę techniczną schodzono przy wyniku 16:8. Gdy było 19:13 miejscowym przytrafił się krótki kryzys (strata trzech punktów z rzędu), a potem nie wykorzystały dwóch setboli, ale i tak pewnie wygrały.
Trzeci set zaczął się nie po myśli Muszynianki, która przegrywała 1:4 i 5:8. Jednak Polki doprowadził do remisu 10:10, a po udanym bloku Joanny Mirek było 11:10. Na drugą przerwę techniczną siatkarki schodziły przy 4-punktowym prowadzeniu Muszynianki - 16:12. Rosjanki zdołały jednak trzy razy doprowadzić do remis - po 19, 21, 22, ale końcówka znów należała do "Mineralnych".