Belgia to pierwszy rywal polskich siatkarzy w mistrzostwach Europy w Moskwie. Dzień później biało-czerwoni grają z Turcją, a w niedzielę z Rosją. Im dalej w las, tym więcej drzew - z każdym dniem będzie trudniej. Ale Polaków to nie przeraża, podobnie jak to, że w zespole nie ma kontuzjowanych Piotra Gruszki i Mariusza Wlazłego - pisze "Fakt".
Właśnie od „Gruchy” Świderski przejął funkcję kapitana zespołu. Raul Lozano wie, że „Świder” to najbardziej waleczny zawodnik w naszej ekipie. Takiego kapitana nam trzeba! "Nie wrócimy bez medali" - zapewnia Świderski. "Pierwsze ważne i naprawdę trudne spotkanie czeka nas w niedzielę z Rosją. Oni będą pod presją, bo grają u siebie. W drugiej rundzie możemy trafić na Bułgarów, których w tym roku... pokonaliśmy siedem razy. Nawet nie myślimy o tym, że moglibyśmy nie zagrać w finale!"
Takie podejście kapitana do sprawy bardzo nam się podoba. Jeśli Polacy będą tak samo waleczni, jak w ubiegłym roku podczas mistrzostw świata, gdzie zdobyli srebrne medale, to powtórka wyniku z Japonii jest pewna.
"Wiemy, o co gramy. Tylko złoto i srebro się liczy, bo finał mistrzostw Europy daje nam awans do Pucharu Świata" - nie kryje Sebastian Świderski. Kapitan polskiej reprezentacji siatkarzy dziś poprowadzi nasz zespół do zwycięstwa nad Belgami.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama