Przed Szymańskim ciężkie zadanie. Trener Raul Lozano wstawi go do pierwszego składu. W ten sposób Grzegorz wskoczy na miejsce gwiazdora biało-czerwonych Mariusza Wlazłego. Oficjalnie siatkarz nie pojechał na mistrzostwa, bo jest kontuzjowany. Ale nieoficjalnie po prostu nie chciał.

Reklama

Sytuację postara się wykorzystać Szymański, który pali się do gry. Ale czy nie będzie czuł ogromnej presji związanej z występem na mistrzostwach Europy? "Wiem, że teraz wszyscy wymagają ode mnie więcej niż do tej pory, ale staram się o tym nie myśleć. Sam jestem ciekaw, jak poradzę sobie z nowym wyzwaniem" - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" Grzegorz.

Już dzisiaj Polacy zagrają pierwszy mecz na mistrzostwach Starego Kontynentu. Nasi zawodnicy zmierzą się w Moskwie z Belgią. Trzymamy kciuki.