Farmutil Piła - Volley Bergamo 0:3 (23:25, 17:25, 23:25)
Farmutil: Milena Sadurek-Mikołajczyk, Alena Hendzel, Agnieszka Bednarek, Michela Teixeira, Klaudia Kaczorowska, Agnieszka Kosmatka, Paulina Maj (libero), Edyta Kucharska, Marta Szczygielska.
Volley: Eleonora Lo Bianco, Jenny Barazza, Valentina Arrighetti, Antonella Del Core, Serena Ortolani, Lucia Bacchi, Enrica Merlo oraz Indre Sorokaite, Francesca Piccinini.
Włoszki wygrały w pełni zasłużenie. Już od początku spotkania starały się narzucić swój rytm, ale pilanki konsekwentnie odrabiały straty. Głównie dzięki trudnej zagrywce Aleny Handzel, z którą nie radziły sobie rywalki. Przy stanie 21:24 Pilanki obroniły dwa setbole, ale w decydującym momencie zagrywkę zepsuła Agnieszka Kosmatka.
W drugim secie przewaga wiceliderek włoskiej ekstraklasy była już bardziej wyraźna. Włoskie siatkarki niesamowitą pracę wykonywały w obronie. Milena Sadurek-Mikołajczyk starała się jak najlepiej wystawiać piłki swoim koleżankom, ale rywalki podbijały piłki nawet po bardzo precyzyjnych atakach i wyprowadzały skuteczne kontry. Prowadzenie Volleya szybko urosło do 8 punktów (15:7), a gospodynie z każdą piłką traciły ochotę do gry.
Mimo dotkliwej porażki, w kolejnej odsłonie pilski zespół pokazał bardzo dobrą siatkówkę, ale do pełni szczęścia zabrakło niewiele. Skutecznością w ataku imponowała Edyta Kucharska, to dzięki niej Farmutil początkowo wygrywał różnicą kilku punktów.
Nie brakowało emocji poza sportowych. Najpierw żółtą kartkę za pociągniecie siatki ujrzała Valentina Arrighetti i dzięki temu Farmutil wygrywał 8:4. To samo spotkało Michelę Teixeirę, która kwestionowała decyzję arbitra, gdy ten odgwizdał jej błąd. Żółta karta dla Brazylijki sprawiła, że Włoszki odrobiły straty do dwóch "oczek" (12:14). Zacięta walka trwała do samego końca. Przy stanie 23:23 skutecznie zaatakowała Serena Ortolani, w odpowiedzi Kucharska posłała piłkę daleko w aut.